dokładnie. dlatego dałam aż 7. dawno się tak nie uśmiałam :D szczególnie przy 'I'm gay, I'm gay! ... If it helps...' no i defibrylator też był dobry. o ile dobrze pamiętam, to jeszcze po tym wstała?
w sumie to powinno być zaliczane do komedii. To ja gdzie cholernie się boję horrorów uważam, że to komedia :D
Zauważyłam, ze horrory bywają częściej komediami niż właśnie horrorami... kurczę, mam dylemat jak ten film ocenić.
Niektóre momenty były zabawniejsze niż większości filmów komediowych i tak jak Ty dałabym nawet 8, ale jako horror dałam zaledwie 4. ;)
Ja 2, bo to straszne nie było, normalnie to jak ja czytam 'horror' to zakrywam się żeby nic mnie czasem za nogi nie ciągnęło czy coś, oczy też ledwo widoczne i lecimy, a tutaj to hajla bajla :D
Rzeczywiście nie było żadnych momentów, które by choć odrobinę mnie wystraszyły. I w tej chwili moja ocena została troszkę zawyżona. Zmienię na 3, 2 wydaję się za mało, bo nawet dobrze się bawiłam przy nim. ;D Osobiście nie obejrzałam żadnego horroru po którym mogę stwierdzić, że bałam się. jedynie przy Pile zakrywałam często oczy, ale nie ze strachu a z obrzydzenia.
Ja to oglądam zawsze pod przymusem :( Jedynym horrorem, który oglądnęłam z własnej woli to wszystkie trzy części Paranormal.
Ja wręcz przeciwnie, lubię oglądać horrory. Paranormal oglądałam jedynie drugą część i wydała się nawet fajna, choć momentami nudna. Czekałam jedynie na jakieś dziwne zdarzenia. Podobała mi się realistyczne nakręcenie tego, bodajże wszystkie sytuacje były kręcone kamerą w domu.
A pamiętacie tę scenę z policjantem, który jeszcze chodził i gadał mimo że został dźgnięty w głowę, hehe
Albo jak na końcu była walka między Jill i Sidney. Ta pisarka niby walczyła o życie a walczyła jakby dopiero wróciła z sanatorium, pełna energii. Pozazdrościć jej siły do walki! Albo pod koniec Jill dostała mocnymi wstrząsami a wstała jak nowo narodzona gotowa zabić.