powinien sie zakonczyc na momencie 'pieciu minut' Jill. Byloby to inteligentniejsze, ale zostawili otwarte drzwi do 5 czesci. Wlasnie jakby sie nawet tak skonczyl to w kolejnej czesci fajne by bylo , ze Jill jest slawna i tym razem ktos inny popelnia morderstwa i ona chce sie dowiedziec kto to...
Ja miałem inny pomysł. W momencie gdy Jill rozmawia z Sidney, Sidney mówi:
-Oglądałaś ,,Cios:Tożsamość Zabójcy"?
Jill:Nie... Było tylko 10 kopii
-Miałam jedną. Wiesz co z niej wywnioskowałam?
-Co?
-Mordercy za dużo mówią!
I wbija jej nóż w serce.
Z drugiej strony jakim cudem Jill to wszystko przeżyła
-Nóż w ramie
-Głową o szklaną szybę
-Rozbicie sobą szklanego stolika
-Porażenie prądem w głowę
I zabił ją dopiero strzał.
scena końcowa świetna!!!!
Ci wszyscy reporterzy:
-Będziemy rozmawiać z Jill Roberts, jedyną ocalałą z masakry!
A Jill umiera kilka pięter nad nimi.
I znowu Sidney przeżyła.
Ale strasznie przydługawa końcówka- chowanie się za szpitalnymi łóżkami? Wstań, ręce do góry! Bach! Wstań, ty też ręce do góry..! ...
mnie sie sama koncowka nie podobala. wlasnie chodzi mi o scene w szpitalu. tak jak mowi truveeeck , nie dosc , ze przeciagnieta to jeszcze glupota. zycie sidney 'wisi na wlosku' po czym jest czujnym rambo , ktory uratowal wszystkich. Krzyk raz moglby sie zle skonczyc i w tej czesci byla ku temu swietna okazja! niewykorzystany potencjal!
Generalnie film się mi podobał, bo do końca było ciekawie, samo zakończenie zaś dało się rozwiązać inaczej- niekoniecznie tak, jak piszesz, ale inaczej.