Na siłę kontynuowana seria. Bardzo zresztą powszechne zjawisko w kinematografii.Scenariusz męczący, gra aktorska mierna.
Jedynkę wspominam całkiem dobrze (nie był to poziom "Lśnienia", ale trzymał w napięciu), każda następna część była gorsza a czwórka......szkoda gadać.
Kiedy w grę wchodzi komercja, nie należy spodziewać się arcydzieła.
Jest nawet wzór na kasowy film, specjaliści policzyli ile procentowo film powinien zawierać przemocy, seksu, wątku miłosnego, elementu horroru i sensacji żeby dobrze się sprzedał.
To nie jest już sztuka filmowa tylko zarabianie pieniędzy na filmowych produkcjach.