Z dyskusji prowadzonych na forum widzę że większość osób, która się na film wybrała jest głęboko rozczarowana. Głównie z powodu, że nie otrzymali tego czego się spodziewali, zamiast bezmózgiej babraniny w krwi, źle skleconego scenariusza i efektów specjalnych otrzymali film który dla nich zupełnie nie przedstawia żadnych wartości.
Krzyk 4 zasadniczo się różni od innych horrorów, typu piła, jest to głównie zabawa konwencją i wykorzystywanie motywów, które już wcześniej były wielokrotnie wykorzystane. Wes Craven stworzył doskonały pastisz horroru (jest chyba nawet gatunek horrorów, który polega na tym że jest grupka nastolatków, która stopniowo zaczyna ginąć). Postaci bardzo fajnie stworzone, których życie generalnie nie tworzy wiarygodnych ram pomimo prób dołożenia przeszłości przez scenarzystę. Każda postać filmu ma cechy charakteru, które wykorzystywane są wyłącznie w filmie a wspomnienia z poza akcji filmu są na siłę wciskane, Śmieszne ujęcia i dramatyzowanie w niektórych momentach akcji, które wpisuje się w ramy całego scenariusza. Tym bardziej że reżysernie stara się epatować zabiegami i nie podsuwa, zazwyczaj, widzowi wszystkiego na tacy. Fabułę wzbogacają zabawne komentarze postaci, które bawią się konwencją horroru i filmów akcji.
W dodatku całkiem nieźle nakręcone i w dobrej obsadzie. Dla każdej osby, która lubi obejrzeć dobre kino pozycja godna polecnia
Nie zgodzę się do końca z Twoją wypowiedzią. Też byłam rozczarowana bo była to najgorsza część z serii "Krzyk". Ten nowy gatunek a którym mówisz to tzw slasher. Jednak część czwarta w porównaniu z resztą była nieciekawa. Rozumiem kiedy wymieniasz plusy tego gatunku: "Śmieszne ujęcia i dramatyzowanie w niektórych momentach akcji, które wpisuje się w ramy całego scenariusza. Tym bardziej że reżysernie stara się epatować zabiegami i nie podsuwa, zazwyczaj, widzowi wszystkiego na tacy. Fabułę wzbogacają zabawne komentarze postaci, które bawią się konwencją horroru i filmów akcji" Rzeczywiście masz racje kiedy je wymieniasz ale to we wczesniejszych czesciach. Tutaj przynamniej moim zdaniem bylo to troche naciągane i robione na sile.
A i nie sadze zeby ktos spodziewal sie bezmozgiej babraniny we krwi bo nie znam osoby ktora nie wie jaki charakter ma film "Krzyk"
Ja widziałem jedną z wcześniejszych części filmu, generalnie o konstrukcji bardzo podobnej i według mnie ta część filmu biła na głowę wcześniejszą. Głównie dzięki temu, że teraz jak oglądałem film to wiedziałem, że reżyserowi głównie zależy na widzu, który już wcześniej miał już jakieś doświadczenie z kinem i dla którego poszczególne sceny mogły być wartościowe.