Czy to tylko ja, czy wy też odbieracie ten film jak komedie? Bo jeśli odbierałabym to jak horror to dałabym 3, ale ponieważ nieźle się uśmiałam w kinie to daję 7;-)
Haha,koleżanka z Włocławka,ja również. ;) Pewnie byłaś na Nocy Multikina ? :D To prawda ,na sali wszyscy się śmiali..;) Komenatrze niektórych osób były boskie :D
Przecież to slasher, a nie typowy horror - na dodatek wyśmiewające tandetę rodem z współczesnych czasów - remaki, facebooki itp. Chyba oczywiste, że musi być to podane z nutką humoru.
Byłem na nocce w Multikinie i faktycznie cała sala płakała w pewnych momentach, jako komedia jak najbardziej i to całkiem niezła :)
Sugerowanie się zachowaniem widzów na sali to największy idiotyzm jaki może być. Będąc kilka lat temu na projekcji "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" 3/4 sali wyło ze śmiechu, podczas gdy film nie ma nic wspólnego z komedią. Banda ćwierć inteligentów śmiała się z każdego "k.urwa" przychodząc na film z zamysłem, iż to kontynuacja "Dnia Świra" (który swoją drogą komedią również nie był) - nie mając zupełnie pojęcia o twórczości Koterskiego. Tak więc jaki poziom widza, taki odbiór.
W przypadku "Krzyku" jest trochę inaczej. Nie jest to sensu-stricte horror, Craven nakręcił cztery filmy, w których wyśmiewa poszczególne rzeczy, tworząc przy tym solidne slashery (ba, na tle innych jakie wychodziły w ostatnich latach, to wręcz mistrzowskie) - zasady panujące w horrorach (Krzyk 1), reguły dotyczące sequeli (2), trylogii (3). W 4 wyśmiewa tandetę naszych współczesnych czasów - masę remake'ów, wieczne robienie zdjęć telefonami (kamerkami) gdzie się tylko da, "potęgę" facebooka i wiele innych. Oczywiste, że aby osiągnąć zamierzony efekt musiało to być podane z nutką humoru (w każdej z 4 części), ale nazywanie tego filmu komedią to już pomyłka.
pomyłka to zamiar stworzenia czegoś dla niczego
Jaki sens wytworzył się w umysłach producentów takiej sobie 4 części Krzyku
Tak naprawdę powinni zacząć od zmiany tytułu na Niemy Krzyk. Ponieważ jak już reszta podkreśliła do gat horror to akurat ten film się nie załapał. Palenie marihuany przez prodaków i scenarzystów daje wynik równy wynikowi oglądalności filmu pt Krzyk 4
wsadzenie chociażby numeru 10 czy 20 po słowie krzyk dałoby ten sam wymierny wynik oglądalności ,stąd moje stwierdzenie lub prośba aby uznać to co powstało za nie uznane i zapomniane
Tak, cała seria "Krzyku" to swego rodzaju pastisz, ale polscy widzowie nie rozumieją tego słowa, a co za tym idzie podchodzą do tej serii, jak do jakiegoś poważnego slashera, co znacznie psuje im jego odbiór. Na szczęście sądząc po ocenach na IMDb amerykańscy widzowie zakumali o co tutaj chodzi. Polacy jak zwykle w tyle. "Krzyk 4" obejrzało i oceniło masę dzieciaków, którzy nie wiedzą o co w tym filmie chodzi, ale na szczęście wielbiciele gatunku go docenili i tylko to się liczy:)