mam małe pytanie, do tych, którzy widzieli wszystkie części "Krzyku", włączając w to część czwartą. czy jeśli nie oglądało się pierwszych trzech, można z powodzeniem i bez większych problemów obejrzeć tę część, rozumiejąc dokładnie wszystko to co zostało w niej ukazane?
Myślę, że tak. Ale po co iść na czwórkę, skoro nie wiadomo ci nic o pozostałych częściach? Można się domyśleć prawie wszystkiego, ale jeśli jesteś kompletnie zielony z Krzyków to nie polecam.
Myślę, że warto obejrzeć choć jedną część. I jeśli nie wiesz którą to najlepiej pierwszą. :)
Tak kompletnie zielona nie jestem, mam jakieś swoje rozeznanie, gdyż czytałam opisy oraz recenzje poprzednich trzech, ale chyba rzeczywiście przed obejrzeniem czwartej zapoznam się dogłębniej z wcześniejszymi ;)
"czytałam opisy i recenzje" - chyba dużo Ci to nie pomoże.
główny problem jaki ludzie mają z nowym "Krzykiem" to fakt, że wielu prawdopodobnie nie widziało lub nie pamięta (?) poprzednich części. znajomość serii wydaje mi się kluczowa, jeśli nie chcesz wyjść z kina zawiedziona. i nie chodzi nawet o to, że w filmie roi się od nawiązań, bo te nie są (?) znowu aż takie ważne. chodzi o to, że ludzie piszą "ludzie się śmiali", "bardziej śmieszny niż straszny" itd. cóż, "Krzyk" był taki od samego początku, wiele rzeczy jest tu przejaskrawionych, bo takie jest założenie. więc nie nastawiaj się na horror, po którym pójdziesz spać do łóżka rodziców, bo w ogóle nie o to tu chodzi. ;)
Ja nie oglądałem części 2 i 3,a 4 zrozumiałem doskonale ;) Polecam ci jedynie obejrzenie 1 części ;>
"i nie chodzi nawet o to, że w filmie roi się od nawiązań, bo te nie są (?) znowu aż takie ważne." więc wnioskuję, że w ostateczności i tak mogłabym pozwolić sobie na seans ;)
Ta część poza tym, że jest w niej motyw zabójcy GhostFace'a to nie ma nic wspólnego z pozostałymi częściami .
A moje zdanie jest takie, że bez znajomości choćby jedynki i dwójki nie ma co iść do kina. Nie ma nawiązań? Oh, ja znalazłam wiele. Choć chodzi głównie o to, że bez zobaczenia choćby jedynki i dwójki nie załapie się tego "klimatu". A bez tego film traci na wartości. Moim zdaniem ten film jest dla fanów Krzyku. Tyle w temacie :)