Universal w 1999 roku upoważnił Philipa Glassa do skomponowania nowej ścieżki dźwiękowej do filmu. Premiera nowej wersji odbyła się w Brooklyn Academy of Music, 26 października 1999.
Kiedy studio Universal zakupiło prawa do ekranizacji broadwayowskiej sztuki "Dracula", rolę tytułowego wampira pierwotnie planowano przeznaczyć dla Lona Chaneya. Po jego śmierci w 1930 roku, wśród kandydatów do głównej roli byli Ian Keith, John Wray, Paul Muni, Conrad Veidt, Chester Morris, William Courtenay, Joseph Schildkraut i Arthur Edmund Carewe.
Gdy drzwi londyńskiej sali koncertowej otwierają się, słyszymy orkiestrę grającą Schuberta. W następnym ujęciu słyszymy jednak Wagnera.
Gdy Renfield spada martwy ze schodów, odgłosy zdradzają, że nie są kamienne, lecz drewniane.
Film kręcono w Chatham, Whitby (Anglia, Wielka Brytania), Universal City i na terenie formacji skalnej Vasquez Rocks (Kalifornia, USA).
Podczas, gdy "Draculę" kręcono w dzień, hiszpańskojęzyczna wersja filmu, "Drácula" powstawała nocami na tych samych planach, przy tej samej scenografii, ale z innymi aktorami i po hiszpańsku.
Wszystko zaczęło się od brytyjskiej teatralnej adaptacji powieści Stokera, autorstwa Hamiltona Deanea. Po sukcesie w USA "Drakulą" zainteresował się Broadway. Węgierski emigrant, Bela Lugosi zagrał wampira w broadwayowskiej sztuce w 1927. Przedstwienie okrążyło Stany. Wkrótce potem Universal zainteresował się "Drakulą".
Początkowo miała to być wysokobudżetowa produkcja, jednak w czasie Wielkiego Kryzysu Universal nie był w stanie sobie na takie widowisko pozwolić. Historia opisana w powieści Stokera wymagała kosztownej efektywności. Zdecydowano się zaadaptować o wiele "tańszą" wersję sceniczną, broadwayowską, która nieco uszczuplała fabułę powieściową.
Universal nabył prawa autorskie od wdowy po Bramie Stokerze i od autora sztuki, Hamiltona Deanea za $40,000.
Podobnie, jak w przypadku "Frankensteina", oryginalna wersja filmu zawiera wprowadzenie wygłoszone przez Edwarda Van Sloana. Prolog został usunięty w 1936 r. Materiał dziś uznany jest za zaginiony.
Bela Lugosi, nie znając dobrze angielskiego uczył się wielu ze swych kwestii na pamięć, przez co swym strasznym akcentem nadał Drakuli cechę, która od tej pory towarzyszyła postaci.
Studio chciało zrezygnować ze sceny, w której Drakula atakuje Renfielda, doszukując się w niej podtekstów homoseksualnych.
W filmie właściwie brak muzyki. Zdecydowano się na tak skromną ścieżkę dźwiękową, gdyż uważano, że publiczność nie przyzwyczajona do tak nowego zjawiska w kinie jak dźwięk źle przyjmie muzykę w momentach, w których nie ma ku niej logicznego wyjaśnienia (jak w scenie w teatrze, gdzie słychać orkiestrę grającą w tle).
W filmie ani razu nie sa pokazane zęby Drakuli. Nigdy też nie widzimy śladów po ukąszeniu na szyi. (Widoczne są za to w wersji hiszpańskojęzycznej).
David Manners i Helen Chandler zagrali razem w trzech innych filmach - dwóch w Warner Brothers/First National i jednym dla Foxa.
Muzyka otwierająca film pochodzi z drugiego aktu "Jeziora łabędziego" Piotra Czajkowskiego.
Scena podróży Draculi i Renfielda statkiem do Londynu jest zmontowana z archiwalnych fragmentów niemego filmu studia Universal "Storm Breaker" z 1925.
Kiedy w 1956 zmarł Bela Lugosi, zgodnie ze swoim życzeniem został pochowany w czarnej pelerynie, jaką nosił w filmie.
Operator Karl Freund osiągnął efekt hipnotycznego spojrzenia Draculi, nakierowując na oczy aktora dwa promienie światła.
Scena w Royal Albert Hall została nakręcona w tym samym miejscu, co "Upiór w operze" (1925).
Olbrzymia i droga scenografia Transylwanii i Hrabstwa Carfax nie została zdemontowana po zakończeniu zdjęć i studio Universal wykorzystywało ją do wielu innych filmów przez przeszło dekadę.
Bela Lugosi tak bardzo chciał powtórzyć swój sceniczny sukces i zagrać hrabiego Draculę w wersji filmowej, że zgodził się na kontrakt zapewniający mu jedynie 500 dolarów tygodniowo (przez siedem tygodni realizowania filmu). Była to kwota wręcz obraźliwie niska, nawet w czasach trwającego wtedy wielkiego kryzysu gospodarczego.
W scenie przybycia do Londynu, Dracula spotyka kwiaciarkę, która mówi po polsku "Kwiatki pachnące".