"może z pierwszej części zyski nie były jakieś przeogromne'

Zysków nie było żadnych. Przez ten film Disney jest w plecy o 65 mln dolarów. Podobnie sprawa ma się z Carterem.

To prawda, nie postarali się. Co nie zmienia faktu, że ktoś może się pokusić o ekranizację dwójki.

Raczej nie. Właściwie to oprócz "Resident Evil" adaptacje gier nigdy nie były zbyt dochodowe.

Nie wiem skąd bierzesz swoje informacje. Moje podają, że adaptacja filmowa Prince of Persia zarobiła ponad 300 milionów dolarów. Początek miała kiepski, ale do teraz wystarczająco dużo dochodów zapewniła. Poza tym Tomb Raider, Pokemon, Mortal Kombat. Dużo jest adaptacji, które zarobiły mnóstwo pieniędzy. Ich jakość to inny temat.

Ja dam filmowi ocenę 6/10. Do zalet na pewno zaliczę pewną wierność do serii (grałem właściwie tylko w jedną część, to co ja się znam). Cofanie się w czasie nie było nadużywane, wręcz brakowało go przez ćwiartkę filmu. Widać było, że całą skoczność z gier przenieśli do filmu, co jest plusem. Nie umiem oceniać gry aktorów, ale wydała mi się ok. Adaptacja niestety śmierdzi Disneyem, dlatego fabuła przywodzi na myśl pierdyliard innych produkcji, a żarty są często średnie (jednak niektóre mi się spodobały).

I co z tego ze zarobiła ponad 300 mln jak kosztowała 200? Żeby produkcja się zwróciła musi zarobić dwa razy tyle co kosztowała (gdyż połowa pieniędzy idzie do kieszeni kin i dystrybutorów). Film zarobił 335 mln, minimum jakie musiałby uzyskać żeby mówić jedynie o zwrocie budżetu to 400 mln.

Piaski raczej miały być bajkowe.

Istniej coś takiego jak odejście od tematu.

Właśnie, klimat pierwszej części gry nie był jakiś mroczny, więc tutaj ta bajkowość jak najbardziej pasuje.