też jestem rozczarowany, spodziewałem się innej fabuły, natomiast i tak mogło wyjść gorzej od pierwowzoru....
Nie przesadzajcie, jak dla mnie był rewelka a gre przeszedłem nie dawno i teraz wziąłem się za Duszę Wojownika.
Jak dla mnie film był niezły, fajnie że pokazano to w jakim stopniu żył z żołnierzami, popił, lał się na piąchy, olewał rozkazy ciekawie zostali również przedstawieni zabójcy choć w ZA bardzo przekombinowany.
Klepsydra była dziwna, bardzo dziwna ale ciekawa jak na swój sposób, nie było kultowego pocałunku z księżniczką tego który występował pod koniec gry.
Scena z wchodzeniem na mury była przegięciem i już na samym początku mnie zdenerwowała, zaje#ście precyzyjne strzały, jednemu nie wyszedł i od razu koleś wyskakuje z tekstem " piłeś coś?" bez jaj...dziwne było to że oni trafiali.
Tak ogólnie to film był jakiś taki dziwny.
Gra podobała mi się o wiele bardziej od filmu...
mi bardzo podobał by się film na wzór 2 część gry z bardziej mrocznym a nie disneyowskim klimacie
PoP to moja ulubiona seria gier, każdą część przeszedłem po co najmniej 5 razy i film mnie nie rozczarował. Fabuła była zupełnie inna od tej z gry ale mimo wszystko ciekawa. Rzeczy, do których mogę się przyczepić to zbyt mała brutalność (niektóre sceny aż się prosiły o trochę posoki) i tragiczny wygląd klepsydry. Reszta całkiem znośna.
W sumie to film zaskoczył mnie na niewielki plus, pewnie dlatego, że spodziewałem się kompletnej kupy. Długo zabierałem się do jego obejrzenia ale nie żałuję. Mogło być trochę lepiej ale też duużo gorzej.
Ja grałem we wszystkie części z 3 razy każda i sądzę ,że film nie jest zły jak wy to sobie wyobrażaliście film w którym książę będzie cały czas biegał i zabijał wrogów cały film?! W filmie trzeba urozmaicić fabułę jak dla mnie film 8/10.
Ja za to mam mieszane uczucia. Piaski czasu przechodziłem jeszcze za małolata, zrobiła na mnie wielkie wrażenie podobnie jak i kolejne dwie odsłony trylogi, dlatego PoP na stałe zadomowił się w moim sercu.
Film był bajkowy i bardzo dobrze - właśnie taka była gra. Za mało w filmie było jednak scen z których słyneła gra - biegania po ścianie, akrobatycznych skoków, walki wzbogaconej o coś bardziej oryginalnego niż same pieprzenie ostrzem. Zastąpiono to elementami parkour'owymi, co nie do końca do mnie przemówiło - PoP to w końcu baśń, fantasy, zabrakło mi tu czegoś co zapadłoby w pamięć na dłużej, oczywiście nadal mówię tu o akrobacjach i walce.
Fantastycznie jednak rozwiązano relacje Księcia z Taminą (a raczej Farah, za cholerę przeboleć nie mogę tą bezsensowną zmianę imienia). Fabuła okazała się ciekawa, porywająca, jednak dla fana seri nie mogło być to coś nowego;)
Daję 9/10, choć jest to ocena z pewnością marginalnie subiektywna, po prostu udzielił mi się klimat gry, na której się w dużej mierze wychowałem. Liczę na kontynuację!