Oglądając "Księcia Persji" nie liczyłem na wiele - ekranizacje gier nigdy nie były na bardzo wysokim poziomie. Wystarczy sobie przypomnieć takie filmy jak "Doom", "Bloodrayne", "Dungeon Siege" czy "House of the Dead". Fakt, większość gniotów tworzy pan Boll, ale ...
Jednak oglądając "Księcia Persji" bardzo się zaskoczyłem. Dobra fabuła (fakt, trochę mało się trzyma z grą, ale to nie jest wielki minus), świetne aktorstwo i niezłe efekty specjalne. Zaskoczyłem się tym bardziej, że nie przepadałem za grami z serii "Prince of Persia". Jak dla mnie największe zaskoczenie roku 2010, najlepsza ekranizacja gry, a także film w top10 w filmach z 2010 roku.
Polecam, ode mnie 9 + do ulubionych.