Dobry. Taki jaki powinien być. Zabawny i sentymentalny. Super kostiumy. Plus za obsadę 99% taka sama. Jak dla mnie jest to z satyra z przymrużeni okiem. Może nie tak dobry jak część 1 ale daje radę.
Film bardzo sympatyczny! Nie jest to oczywiście poziom jedynki - raczej jego kalka. Niestety momentami jest też bardzo żenujący. Co by jednak nie powiedzieć miło się go ogląda podobnie jak jedynkę. Jest to na pewno pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którym podobała się jedynka - chociażby po to, żeby wyrobić sobie o...
więcejPo obiecującym wstępie kiedy dowiadujemy się że producent zatrudnił wszystkich aktorów z jedynki ja jako fan byłem w siódmym niebie. Niestety to jedyna zaleta tego "dzieła" . O ile jedynkę u nas w domu traktuje się jak kino rodzinne, tak drugiej części z żenującymi i prostackimi tekstami o podtekście seksualnym nie...
Po obiecującym wstępie kiedy dowiadujemy się że producent zatrudnił wszystkich aktorów z jedynki ja jako fan byłem w siódmym niebie. Niestety to jedyna zaleta tego "dzieła" . O ile jedynkę u nas w domu traktuje się jak kino rodzinne, tak drugiej części z żenującymi i prostackimi tekstami o podtekście seksualnym nie...
więcej
Druga część "Księcia w Nowym Jorku" w zabawny i spójny sposób opowiada dalsze losy głównego bohatera i jego najbliższych trzy dekady później. Sporo tu muzyki i gibania do rytmu, mamy przecież XXI wiek.
Wystąpiła plejada gwiazd, film jest sprawnie zagrany i niesie dużą dawkę rubasznego humoru. Bawi tak samo, jak...
Można sie było spodziewać, że będzie to odgrzewany kotlet, ale wyszła podeszwa. Fabuła chyba wymyślona podczas siedzenia na kiblu
Dla mnie lepszy od 1 cz, niektóre sceny są przepiękne, humor nadal specyficzny, aktorzy dobrze grają postaci, dobre kreacje, miło mnie zaskoczył.
Słaby scenariusz, piosenki jak w kiepskim musicalu i utyty Eddie Murphy. Nie podobało mi się zbytnio to zestawienie. Do pierwszej części wiele lat świetlnych mu brakuje.
Dlaczego część krytyków i widzów koncentruje się na tym, że Eddie Murphy robi "prawie dokładną kopię" części pierwszej? Dla mnie ważniejszym motywem było to, że gdzieś zatracamy swoje ideały (częstokroć młodzieńcze), gubimy świeżość osądów, doświadczenie i siwe włosy tłamszą fantazję... pewnie tak wszyscy mają z...
czyli coś co cechuje większość ostatnich filmów w Hollywood i powoduje, że są słabe. Książę w Nowym Jorku 2 to film do przesady grzeczny, bez wulgaryzmów, nagości i wyśmiewania się ze wszystkiego i z każdego po równo. Będzie się podobał feministkom... Jak dla mnie to 3/10, choć i tak już ta nota jest zbyt wysoka.
Gdyby Paramount łaskawie pomyślało o sequelu gdy Eddie realizował kolejne filmy z serii "Shrek" to mogłoby to wyjść.
Teraz?
Utyty i ospały Murphy sprawił w tym filmie wrażenie, że naprawdę jest w tym tylko dla pieniędzy i czekał aż zdjęcia się skończą. Zero entuzjazmu, energii. Wypruty był i bez życia absolutne...