Wyszłam dziś z kina i poczułam pustkę. Tak wielkie nic kontrastujące silnie z tym, jak ważnym i uwielbianym jest dla mnie zespół Kult.
Z dokumentu nie dowiemy się z niego niczego ciekawego na temat zespołu, mozemy zapomnieć o nieznanych dotąd smaczkach. Nie dowiemy się też ani jak zespół powstał, ani jakie mają plany...

Bo trzeba było się naprawdę bardzo postarać by biorąc na warsztat taki temat i mieć tyle godzin nagranego materiału tak bardzo spaprać sprawę. To co zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania pod względem negatywnym. Rozumiem ze to miała być ich codzienność w trasie a nie biografia ale to zlepek przypadkowych...

Nie dowiemy się o niczym istotnym z historii zespołu. Jest to zbiór nagranych scen z życia muzyków i ich rodzin między 2013 a 2019, z pominięciem wszystkiego co wydarzyło się wcześniej. Zbyt duży nacisk na Didi'ego, jakby jego osoba była ważniejsza od samego zespołu. Na koncertach większość to młodzi ludzie (patrząc na...

w zasadzie od pewnego momentu czekania na ten film zacząłem nie mieć większych oczekiwań. Film jest bardzo nierówny, jeżeli tak można powiedzieć o tym "dokumencie". Pierwszą część odebrałem jakby była wymuszona, jakby miało zrobić się z tego filmu coś wielkiego, ale wyszło słabo. Druga połowa jest już ciekawiej...

Jeszcze raz moja recenzja. Wczoraj napisałem krótko, na gorąco po filmie, niestety na smartfonie więc trochę z błędami, bo autokorekta mnie myliła. Nieważne. Teraz trochę więcej. Nie zmieniam oczywiście oceny. Dałem chyba 4, ale tak naprawdę tylko przez sympatię do tego wielkiego polskiego zespołu. To film,o ile...

Tak powinien brzmieć tytuł tego czegoś. Nie wiem jak można tak spartolić dokument o takiej kapeli z takim stażem.
I jaki cel miało tak nahalne lansowanie postaci tego sepleniącego Didiego? Podpromowanie go?

Jestem oczywiście fanem zespołu. Oczywiście bardziej dawnego. Na kilku płytach mam autografy Kazika i muzyków. Ledwo wytrzymalem 1.5 H w kinie. Byle jak nakręcony i całkowicie nie ujmując fenomen zespołu a zwlaszcza jego pieknej muzyki. Jakby twórcy (rezyserka) filmu zupełnie nie znała twórczości zespołu. 80% scen w...

Niestety Kazio to już tańczący z wnukami. "Chce picia i jedzenia nie chce nic zmieniać".Tantiemy z filmu się przydadzą. Nuda panie, dłużyzny , smutek i nostalgia.Trzy gwiazdki więcej za '93 rok i ciary z tego okresu. Dzięki Kaziu, ale czas już ze sceny zejść. Do pani Bieniek zarzutów nie mam, to nie jej wina że nie...

Hej, miałem okazję przeprowadzić wywiad z reżyser filmu, zachęcam do lektury:
http://pelnasala.pl/olga-bieniek-wywiad/

Świetnie, jakieś pół godziny pisałem miłą opinię na temat filmu o Kulcie i po kliknięciu "dodaj" wywaliło mi błąd i powrót do strony startowej. Tak więc wspomnę to, co napisałem na koniec - na koniec seansu zespół zagrał sobie w przyjacielskiej atmosferze "Paradę wspomnień", i uderzyły mnie trochę słowa, że "...nie, te...

Żeby "wejść" w ten film trzeba mieć jakąś wiedzę, orientację na temat zespołu i jego członków. Wówczas jest on naprawdę ciekawy. Niemniej mam też swoje zastrzeżenia: przede wszystkim brak jakiejś myśli przewodniej tego filmu, odpowiednika fabuły w filmach ze scenariuszami. Trudno uciec wrażeniu, że poszczególne...

I takie powinno być jego przeznaczenie, może dołączenie do Woodstockowego DVD? Zdecydowanie nie jest to film na duży ekran, tylko właśnie taki materiał dla fanów, z trasy i życia członków zespołu.

http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,25228908,kult-film-bedzie-mial-premier e-na-warszawskim-festiwalu-filmowym.html#a=159&c=83&s=BoxRozImg1

Jako wielki fan Kultu poczułem ogromne rozczarowanie. Nie mam bladego pojęcia po co powstał ten film. Co miał przekazać? Nie chciano pokazywać historii zespołu, okej, nie pokazano też de facto jak funkcjonuje obecnie. Didi jako kręgosłup narracyjny i łącznik wątków? Niedopracowany. Nie wiem o czym jest ten film. Ani...

Nie o przeboje w filmie chodzi, nie o liderze jest film co mi się bardzo podoba, że nie jest tylko Kazik. Tylko to co chodzi w skład fenomenu Kultu: miłość do muzyki, atmosfera, rodzina i przyjaciele. Czego wszystkim do starości życzę, aby taki film przeżyli na własnej skórze. A kwintesencją jest właśnie na koniec...

Piszę to z bólem jako wieloletni (od lat 80-tych) fan Zespołu.

jak można było historię o tak ogromnym potencjale tak wyjałowić. Zero motywu przewodniego, po prostu jakieś pojedyncze bezsensowne sceny, gadanie o niczym... Da się zrobić pasjonującą historię nawet o Formule 1, a nie dało się zrobić o legendzie polskiego rocka... słabo

Tyle lat historii, tyle utworów, a mamy opowieść, no właśnie - nie do końca wiadomo o czym.

Mimo całej miłości od najmłodszych lat do Kazika i Kultu muszę powiedzieć mocne NIE dla tego filmu. Tylko smutek i rozczarowanie. Film jakby zrobiony na siłę, tak wielki zespół, a tak słaby dokument to wręcz uwłacza całej jego historii. Jakieś tylko skrawki z ostatnich lat, mało muzyki....