Kurt Cobain o synu

Kurt Cobain About a Son
2006
7,5 1,5 tys. ocen
7,5 10 1 1467
4,0 2 krytyków
Kurt Cobain o synu
powrót do forum filmu Kurt Cobain o synu

Opowiada o sobie.Dzięki czemu mogliśmy się dowiedzieć wiecej, jaki był...Wieczny malkontent.Jeden z wielu (mogliby sobie podać ręce z Layne Staley,Anthony Kiedis) bez pomysłu na życie,oprócz grania oczywiście i ćpania.Szybko zaczęła mnie irytować intonacja głosu głównego bohatera.Zamiast brać "here" trza było pic sok marchwiowy.Spojrzenie na świat zapewne byłoby inne,jak również wygórowane wymagania wobec otoczenia,ludzi."Nudni ludzie" często przewija się stwierdzenie podczas filmu.Kurt jako ojciec...łobozieee...nie chciałbym mieć takiego ojca jeśli chodzi o wzorce.Jedno z zabawniejszych momentów w życiu pacjenta:kiedy z Courtney w jednej z restauracji w Seatle zrobili jakaś tam "rozpierduchę"...no wybaczcie...żenua na całego.(???)
Ps Jednakowoż jako muzyk Nirvany niewątpliwie dostarczył nam wielu niezapomnianych przeżyć.Jedno robił dobrze...

zavadyaka

Łatwiej pochopnie oceniać niż próbować zrozumieć, prawda? Nie twierdzę, że narkotyki są ok, ale nie bawmy się też w "depozytariuszy prawdy ostatecznej". Artyści są często nadwrażliwi, a jeśli bezwzględność świata cię przytłacza to, albo szukasz ucieczki (wóda, dragi, szybki seks) i wariujesz przez to, albo nie znajdujesz ucieczki i też wariujesz. To samo było z Curtisem, ale o tym pisałem szerzej na http://ickam89.com/index.php/strive-for-control/

Ickam

Próbowałem zrozumiec...nie zrozumialem...