Dobra- teraz już wiem, że jesteś trollem.

Skąd ten wniosek ?

Nie miałbym nic do jego opinii, gdyby poprzestał na krytyce filmu. On jednak zaczął (dokładnie takim samym zwrotem jak na forum "Jak wytresować smoka 2") obrażać widzów, którym podobała się "LEGO Przygoda"- wygląda to na specjalną prowokację, zwłaszcza, że to nie pierwszy jego post pod tym filmem.

Ale zostawiam już temat- niepotrzebnie odpowiedziałem na jego zaczepkę.

Co do jednego racja.
"Film wyłacznie dla tępych fanów klocków Lego - nie mam tu na myśli, że fani klocków są tępi, a że nawet będąc fanem, by zobaczyć w filmie jakiekolwiek przesłanie i ocenić go na poziomie 9/10, albo uznać, że jest wart oscara, naprawdę trzeba być kompletnie tępym." moglem sobie odpuścić, gdyż to było zupełnie niepotrzebne i raczej staram się unikać krytykowania bogu ducha winnych "fanow" takiego badziewia.
Chodziło mi o osoby, które widzialy w zasadzie same zalety, zachwalały pod każdym względem, same ochy i achy, jaki to film nie wspanialy, "rewelacyjny", "najlepszy", które widziały w filmie głębie, itp.
Innymi mówiąc posty sponsorowane moim zdaniem, albo posty "zombie".

Tak czy siak, nie mam prawa do ingerowania w czyjeś opinie, czy obrażania kogoś innego i przyznaje się do błędu - ta jedna linijka zmienia znaczenie calej mojej wiadomości.

Na forum HTTYD2 był temat porownujący HTTYD2 do Lego (który lepszy). Umieszczając podobny wpis tutaj miałem na celu znalezienie jakichkolwiek arguemntów ze strony osób, którym film się podobał i oceniły go wysoko (w tym wypadku 7 wzwyż), ale ta niefortunna linijka była niepotrzebna.

"Umieszczając podobny wpis tutaj miałem na celu znalezienie jakichkolwiek argumentów ze strony osób, którym film się podobał i oceniły go wysoko (w tym wypadku 7 wzwyż)"

Ciekawymi sposobami szukasz kontrargumentów... Nie prościej zapytać?

No ale dobrze, chciałeś argumentów- dam Ci je.

"LEGO Przygoda" to przede wszystkim film niesamowicie kreatywny. Pełno w nim świetnych pomysłów; wykreowany świat jak i postacie są interesujące i zabawne. Produkcji towarzyszy także dobry i również pomysłowy humor, pełen nawiązań do popkultury i naszego świata.
Animacja jest wspaniała. Dzięki stylizacji na animację poklatkową nadaje filmowi szczególny klimat, urok. Jest bardzo dopracowana i podczas oglądania widz ma wrażenie, że ma do czynienia z fizycznymi elementami, a nie z animacją.

No i najważniejszy wg mnie atut filmu- końcowy zwrot akcji (widziałeś, więc nie muszę się wstrzymywać od spoilerów).
"LEGO Przygoda" karmi się schematami powtarzanymi w kinie setki razy (wybraniec z ludu, "artefakt oporu" itd.). Powód ich istnienia w fabule jest jednak wyjaśniony (w rewelacyjny moim zdaniem sposób). Cała historia okazuje się być bowiem tworem wyobraźni dziecka, które te schematy zna i przetwarza na swą opowieść; wszystkie wcześniejsze elementy zyskują drugie dno.

A co do przesłania (którego twoim zdaniem w tym filmie mogą się doszukiwać jedynie ludzie tępi), to jest ono proste jak drut... Ta historia pokazuje, że warto być kreatywnym, nie trzeba podążać za ścisłymi instrukcjami.
Dodatkowo można też doszukać się tego, że architekci w filmie występują przeciwko komunistycznej dystopii (oczywiście w wersji dla dzieci).

Nawet bez tego końcowego zwrotu akcji "LEGO Przygoda" to po prostu świetna rozrywka; masa świetnej zabawy dla młodszych i starszych, a także spora dawka nostalgii dla osób, które miały do czynienia z klockami LEGO w swoim życiu.

No cóż- takie jest moje zdanie. Naprawdę nie wiem, dlaczego film ten nie trafił do Polaków (za granicą lepiej go oceniają). Wydaje mi się, że to przez swoją konwencję nie trafia do gustu naszych bardziej konserwatywnych rodaków.

Co jak co, ale określenie mnie (pośrednio) jako konserwatywnego jest znaczącym błedem.
W momencie, gdy pojawiła się scena z dzieckiem, zapalila mi się lampka z napisem "marny plagiat Toy Story".
Nie do końca jest też tak, że postacie byly ruszane wola (i rekami) dziecka. Otóż Emmet poruszał się poza "miastem" (spadł ze stolu), co jest moim zdaniem NAJSLABSZYM elementem filmu.
"Pełno w nim świetnych pomysłów; wykreowany świat jak i postacie są interesujące i zabawne." - raczej odgrzewanych kotletów, zas moim zdaniem wykreowany świat jest nijaki, a postacie częściej żenujace, niźli zabawne. Zdarzy sie kilka fajny dialogow na cały film, a większość zaczyna nużyć po n-tym razie.
"a także spora dawka nostalgii dla osób, które miały do czynienia z klockami LEGO w swoim życiu. " - moim zdaniem tylko do takich ludzi, ten film może trafić, a i to nie do wszystkich.
Lubiłem klocki lego w dzieciństwie, ale ten film strasznie mnie zawiódł. Słysząc, jaki to nie jest rewelacyjny, że jest taki wspanialy, jeden z najlepszych, itp. nie spodziewałem się przeciętniaka, a ten film nawet przeciętniakom nie dorównał do pięt. Jest strasznie nierówny.
Chwilami mialem też ochotę włączyć jakąś muzykę w tle, gdyż ścieżka dźwiękowa zasluguje na pomstę do nieba.

Chodziło mi raczej o konserwatywne podejście do filmu (w tym przypadku animacji).

Skojarzenie z "Toy Story" nie jest bezzasadne, ale posądzenie o plagiat to duża przesada (te historie mają kompletnie inny cel/ znaczenie itd.)

Pełno w nim odgrzewanych kotletów? Naprawdę? Dawno nie widziałem w filmie animowanym tak pomysłowego humoru; w końcu w jakim filmie miałeś okazję widzieć koegzystencję tylu postaci i światów, które same w sobie stanowią zabawny miszmasz i dają okazję do wielu zabawnych sytuacji. Dodatkowo oczywisty humor rodzi się z samego świata "LEGO" (który jest różnorodny i zawiera sporo ciekawych aluzji).

Mój jedyny problem z całym filmem to wymieniony przez ciebie ruch Emmeta... To rzeczywiście najsłabszy element filmu. Wolałbym, żeby wszystko zostało wyobraźni dziecka.

W każdym razie wiem, że Cię w żaden sposób nie przekonam, zwłaszcza, że stawiasz "LEGO Przygodę" nad "Samolotami" i "Zmierzchem" (naprawdę!?!).

Przepraszam, pomyliłem się.
Chodziło mi o to, że bardziej cenisz 'Samoloty' i 'Zmierzch' od 'LEGO Przygody'.

"w końcu w jakim filmie miałeś okazję widzieć koegzystencję tylu postaci i światów" - w jakiejś parodii i niestety - oceniłem go wtedy na bodajże 3, jesli dobrze pamiętam. Nie pamiętam, natomiast jakiego filmu była to parodia.

"które same w sobie stanowią zabawny miszmasz i dają okazję do wielu zabawnych sytuacji." - niestety, dla mnie ten "miszmasz" nie byl zabawny, a poza kilkoma scenami, nieczęsto miałem okazję do uśmiechu.
Oczywiście, fajnie, że ty uznaleś humor w filmie za lepszy i film cie rozbawil. Z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że chyba Zmierzch miał wiecej zabawnych elementów (choć nie jestem pewny, czy film, czy ksiązka - jeśli film jest adaptacją, to nawet jeśli mi się nie spodoba, czytam książkę [albo staram się, jestem jednym z naprawde nielicznych osób, które do dziś, nie przeczytały Władcy Pierścienia, ba nie byly w stanie nawet obejrzeć ostatniej czesci filmu]).

Co do Lego, ciężko jest porównywać (kiepski) film fabularny do (kiepskiego) filmu aninowanego. Z tego co widzę, równie nisko [z filmów animowanych] ocenilem (5/10) tylko Paranormana, który mimo iż nie przypadł mi do gustu, to jednak jest zdecydowanie lepszy od Lego [moim zdaniem].
Tak jak piszę, fani klocków Lego mogą byc zadowoleni. Ja nie czuję sentymentu. Twoje argumenty byc może by mnie przekonaly, gdyby nie ta felerna scena (może gdyby nie wtrącić ludzi... nie, wtedy z kolei więcej ludzi byloby zniesmaczonych).
Ogólny wybieg z wyobraźnią dziecka przelaną na klocki nie jest zły, a jednak przez to, caly świat Lego wydaje się jakis taki nijaki (przesłanie jakiego można się doszukac to raczej: To ty decydujesz, jaki jest twoj świat klocków Lego... i klockami Lego mogą bawić się także dorośli).
Moim zdaniem, Lego: Przygoda to nie film animowany. Tylko przydługawa (zamiast ~30 sekund mamy ~92 minuty reklama klocków Lego.
Gdyby przyznawano Oscary w kategorii Reklamy, Lego byłoby rewalacyjne. Jako film animowany... wyraziłem swoje zdanie.

No tak, musimy na tym poprzestać, bo mamy skrajnie odmienne podejścia do tego filmu.

"LEGO Przygoda" to pełnometrażowa reklama klocków- zgadzam się, ale poza tym ja widzę tu też naprawdę pomysłowy film animowany, jeden z najlepszych od wielu lat.
Każdy ma jednak swoją opinię i raczej nie uda się tu dojść do jakiegoś consensusu (zwłaszcza, że taki element filmu jak humor to całkowicie osobista sprawa).
Tak czy inaczej, dzięki za wymianę poglądów.

Lego jest filmem - jak dla mnie oczywiście - fantastycznym. Pamiętam radochę jaką sprawiły mi pierwsze Lego - zestaw samochód z przyczepką, ludzikiem i motorem. Bajka.

Jednakże pisanie, że bajka jest kreatywna to gruba przesada. Jest schematyczna do bólu. Totalnie prosta bez żadnych zaskoczeń.

Moim zdaniem film ten był kreatywny pod wieloma względami, m.in. pod względem wizualnym (wykorzystanie klocków do kreacji świata); pod względem wykorzystania postaci (zarówno archetypów w stylu Emmeta czy postaci z popkultury); pod względem humoru i wreszcie pod względem samej fabuły, która była schematyczna nie bez przyczyny (efekt wyobraźni dziecka, które po prostu przetwarza i wykorzystuje znane mu schematy).

Film był kreatywny po względem powtarzania schematów? E....

Pod względem wykorzystania ich w pomysłowy sposób. Cała schematyczna do bólu historia okazała się być wymysłem dziecka.

Ja wiem, widziałem bajkę. Nic kreatywnego. Historyjka płaska do bólu.

Jednakże animacja jest odkrywcza ze względu na świetne efekty specjalne z użyciem klocków. Dla mnie super, ale nic odkrywczego poza klockami ;)

Mnie tam zaskoczyło rozwiązanie wątku Klocka Oporu, natomiast scena końcowa z "planetą" rozwaliła mnie totalnie, może mieć to związek z faktem, że końcówka z jego siostrą jest dość częstym elementem spotykanym w życiu jeśli jest kilkoro dzieci w domu... bachorki zaczynają właśnie od Duplo xD

ale nie każdemu musi się podobać...mi np też się nie podoba gust gustem i nie zmusisz kogoś by to się podobało to nierealne

Nie twierdzę, że film powinien się podobać każdemu - każdy ma inny gust. Chodziło mi tutaj głównie o formę i ton wypowiedzi.

Fajnie, fajnie, ale po co obrażać ludzi, którym się ten film podobał?

Czytajac tak "pochlebne", "uwielbiające" wręcz opinie niektórych typu "najlepszy film wszech czasów", "zasluguje na oscara", nie mogłem się powstrzymać.
Masz jednak racje (niestety FilmWeb to dziadostwo nie umozliwiające edycji), iż użyto niepotrzebnych sformulowań. Każdy ma prawo do wlasnego zdania, aczkolwiek naprawdę niektóre ochy i achy nad tym fatalnym filmem wygladają jak opinie sponsorowane...

Mi również ta bajka nie przypadła do gustu, przede wszystkim ze względu na beznadziejną fabułę i słabe zakończenie, ale trzeba jej przyznać na przykład to, że ma w sumie całkiem fajnych bohaterów (mam tu na myśli, że nie są nijacy i mają swój określony charakter) no i miejscami jest śmieszna, nie uważasz? Nie zaśmiałeś się albo chociaż nie uśmiechnąłeś ani razu?

Sądzę, że "Foodfight!" jest jednak gorszą animacją od LEGO.

Jestem pewien że naprawdę mało w życiu widziałeś

Naprawdę, nie chciałbym liczyć, ile czasu "straciłem" na animacje. Obawiam się, że obejrzałem ich więcej od Ciebie, gdyż szczególnie dawniej, bardzo lubiłem animacje dowolnej produkcji. Obecnie (~9 mcy), przerzuciłem się raczej na animacje konkretnego, wiśniowego typu...

Wiśniowego typu ?

Brawo, nie podałeś tak naprawdę żadnego powodu dla których film jest denny (mogłeś sprowadzić tą wypowiedz do prostego "nie podoba mi się") i jeszcze nazywasz wielbicieli tego filmu tępymi, brawo

Dawno nie widziałem tak beztreściowej wypowiedzi

A ja dawno nie widziałem tak beztreściowej odpowiedzi :)