Musisz być strasznie zadufany w sobie skoro dziwi cię fakt że gust tak wielu osób odbiega od twojego. Wszystko sztuczne? A czego się spodziewałeś po twórcy Muppetów i Fraglesów? Po raz pierwszy oglądałem ten film w kinie mając 8, może 9 lat i wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Niedawno obejrzałem go w TV i jak dla mnie niewiele stracił ze swego uroku. Dla mnie ten film jest piękny, magiczny i ponadczasowy. Rewelacja po prostu.
Pozdrawiam.

Ale ja się wcale nie dziwię, że gust innych odbiega od mojego, pani(e) psycholog. To jest normalne, że tak jest. A że potwierdzasz, sztuczność filmu, tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że tak jest. Dla Ciebie ma urok, ze względu na to, że oglądałeś to w dzieciństwie, otóż dla mnie takiego uroku nie ma.

Cóż, odniosłem się do pytania postawionego przez Ciebie w temacie - może zrobiłem to trochę za ostro, ale twoje stwierdzenie że film może się podobać jedynie kilkulatkom też do łagodnych nie należało. Potwierdzam sztuczność wykonania, ale jest to sztuczność akceptowalna, coś jak umowność wystroju w sztuce teatralnej i w zasadzie nie powinna ona wpływać ujemnie na ocenę filmu, chyba że wybitnie nie trawisz takiej formy przekazu. Jest wiele filmów które fascynowały mnie w dzieciństwie, a teraz gdy do nich wracam wzbudzają we mnie uśmiech politowania a przez niektóre nawet nie jestem już w stanie przebrnąć, więc urok tego filmu nie jest z pewnością kwestią sentymentu.

kufel99 ma racje oglądnąłem go po 15 latach(a może i dalej) i film nie traci uroku wręcz zyskuje i to, że mam 25 lat nic nie wpłynęło na moje zdanie. film kultowy, ponadczasowy mam nadzieje, iż nie dojdzie do jakiegokolwiek remaku bo się załamię....

Trzeba byc wyjatkowym debilem zeby w filmie fantasy szukac realnosci ... I wytykac to jako glowny minus filmu ...

Powinienes sie trzymac ,, tajemnic 3 rzeszy,, emitowanych na polsacie przynajmniej nie wyjdziesz na debila oceniajac je pozniej ...

Chyba żyjesz we własnym świecie :)

Zmykaj trollu wredny i nie podnoś ludziom ciśnienia.
To nie do końca film dla odbiorców Niekończącej się Opowieści. To jest bajka dla naiwnych dziewcząt i kobiecin, które chcą marzyć o księciu (królu), który będzie im cuda wyprawiał na każde skinienie.
Oczywiście, że jest sztucznie. To jest właśnie najlepsze, cały nagromadzony kicz który przeskokiem zmienia się w jakość. Nie oglądałam tego w dzieciństwie, widziałam go niedawno po raz pierwszy, więc nie mam żadnych sentymentów tego gatunku.
Powtórzę się: jeśli to podła prowokacja, to nie rób tego więcej, zawału prawie dostałam. Jeśli to nie prowokacja, to smutno mi za ciebie.

haha, dziewczyno, różnica zdań! Różnica zdań! Wklep sobie do głowy, że istnieje coś takiego, film wcale nie jest genialny, idealny ani nawet jak dla mnie dobry nie jest. Jest po prostu słaby. Cały kicz zmienia się w jakość? Ciekawe w którym momencie się zmienił?
Czasami przeraża mnie poziom komentarzy, właśnie takich jak ten powyżej. "Inne zdanie = troll", masakra

O przepraszam - kicz może mieć kilka perełek w środku. I to wcale nie sprawia, że perełki perełkami być przestają. To taka mieszanka. To po 1. Po 2, zależy kto co lubi. Jak się chce oglądać horror, sensację i trup ścielący się gęsto, to trudno coś takiego znaleźć w filmie dla - bądź co bądź - dzieci. Sam Henson mówił, że starali się robić sceny walk bez-krwawo, myśląc o odbiorcach. Natomiast wg mnie jest tam jeszcze coś w filmie, co tkwi pomiędzy tym co oczywiste i łatwo zauważalne. I to właśnie sprawia - między innymi, że po latach, nadal lubię Labirynt. Niestety "Niekończąca się..." pozbawiona jest tego czegoś i dla tego nie zdaje egzaminu czasu. Przynajmniej dla mnie. I powiem, że to nie tylko bajka - to odniesienie do życia i rzeczywistości. W przenośniach itp, ale jest.
Benek_4 nikt Ci nie każe zmieniać zdania, może po prostu, hm... trochę łagodniej?
Pozdrawiam serdecznie :)

Jak wam się labirynt podobał to polecam "Dark Cristal" świetna baśń!!!!!!

No cóż Benek_4 - dla kogoś wychowanego na Harrym Potterze i Transformersach ten film faktycznie może wydawać się sztuczny i badziewny i ja to rozumię, ale dla mnie "Labirynt" to wspomnienie z dzieciństwa - pamiętam jakie wrażenie zrobił na mnie 25 lat temu. Podobnie jak "Legenda", "Neverending story" i "Powrót do przyszłości" - dzisiaj według wielu osób ociekają kiczem i śmieszą. Niestety,a może na szczęście, nie było wtedy techniki 3D i komputerowej animacji, a mimo to twórcy potrafili stworzyć magiczny klimat. Oglądałam dziś Labirynt z 8-letnią chrześnicą i jej ta baśń bardzo przypadła do gustu. Labirynt to film dla dzieci więc należy go oceniać oczami dziecka, a takim widzom się podoba. Piękna baśń z morałem i tyle.

Za to samochody roboty sa prawdziwe hahaha ...

Film "może się podobać" dwóm kategoriom odbiorców: dzieciom do 5-6 lat lub tym nieco starszym, które potrafią już zauważyć i "bawić się" oczywistymi podtekstami, od których w Labiryncie aż się roi ;) A to, czy czujemy "magię" i "klimat" filmu to osobna kwestia. Subiektywna.

Jeśli ci się nie podoba, to twoja sprawa. Natomiast trzeba umieć w życiu odróżniać, że coś "jest do dupy" od "nie podoba mi się".
Ocena 2/10 jest dla tego filmu skrajnie krzywdząca.
Nawet, jeśli by mi się ten film osobiście nie podobał, to obiektywnie zasługuje na przynajmniej 5, za chociażby muzykę, scenografię czy rolę Bowiego.
Jeśli tego nie rozumiesz, to musisz być jakimś egoistycznym drewnem, mierzącym wszystko swoją miarą.
Kiczowaty - wpadło ci do głowy, jeśli ją masz, że taki właśnie był zamysł? To są głębokie lata 80, czego się spodziewałeś?

Każde zdanie w Twojej wypowiedzi jest słabe. Serio.

Zdanie 1: Nie tylko moja sprawa, że się nie podoba. To jest forum, żeby inni ludzie mogli przeczytać kto film lubi, kto nie - ja nie. Ludzie znający ten film z dzieciństwa - owszem.
Zdanie 2: Nie napisałem, że jest do dupy przecież, tylko że nie jestem odpowiednim odbiorcą tego filmu.
Zdanie 3: Nie jest krzywdząca, ani reżyser, ani aktorzy nie obrazili się na mnie, że tak napisałem.
Zdanie 4: Jakiej obiektywnej miary użyłeś, że wyszła Ci taka ocena?
Zdanie 5: Na tym polega subiektywna ocena.
Zdanie 6: Nie wpadło. Podejrzewałem, że film miał mieć charakter fantastyczny, baśniowy, przygodowy. Nie wiem, dlaczego uważasz, że
Jim Henderson chciał zrobić "kiczowaty" film...
Zdanie 7: Spodziewałem się przyjemnego filmu.

Dzięki za wybitną i rzeczową analizę, panie ekspert.

To jest film dla dzieci. Oglądanie go po raz pierwszy będąc dorosłym w ogóle mija się z celem, a już na pewno niema sensu ocenianie go będą dorosłym. Ja wystawiłem mu 10/10 mając 7 lat i tej oceny się trzymam. Oczywiście nie traktuj tego zbyt dosłownie.

Popieram. Film obejrzałam również po latach i nadal mi się podoba. Z dzisiejszej perspektywy rzeczywiście zła jakość filmu i scenografii aż bije po oczach. Jednak nie to jest ważne. Przecież tutaj chodzi o bajkowy klimat i magię. To pozostaje bez zmian. Przykro, że niektórzy tego nie czują. A propos Niekończąca opowieść nigdy mi się nie podobała. Już bardziej podobnym filmem wydaje mi się Dorotka z krainy Ozz.

I się podobał. Będąc 5/6 latkiem jarałem się, teraz pomimo wieku nadal dobrze się na nim bawię.