To prawda. Film jest niesamowity i na długo zostaje w pamięci (O ile nie na zawsze) Postacie są wielowymiarowe i skomplikowane. Widząc Alexa współczuje mu i jego rodzicom. Dziecko im zaginęło ponad 20 lat temu, najpierw było torturowane u jakiś psycholi a potem u Kellera, ale myśląc nad tym głębiej, hmm Alex święty nie był. Sprowokował Kellera na parkingu, później wypierając się z tego, powiedział że nigdy nie widział dziewczynek, nie patrząc nawet na ich zdjęcia, to Alex przewiózł dziewczynki do domu psychicznej pani Jones, umyślnie lub nieumyślnie skazując je na śmierć. Wielowymiarowość postaci jest niesamowita, uważam że ten film to arcydzieło, i już długo niczego takiego nie doświadczymy (W mojej opinii lepszego filmu już nigdy nie będzie, takie zrobił na mnie wrażenie hah)

Mimo wszystko on chyba robił i mówił to co mu kazała cioteczka, miał totalnie wyprany mózg.
Być może jego słowa na parkingu, akcja z psem to były jakieś przebłyski wolnej woli, chciał nakierować podejrzenia na siebie i tą starą wariatkę.
Generalnie bardzo tragiczna postać, było mi go naprawdę żal, czułem że nawet jeśli brał w tym udział to nie zupełnie z własnej woli.
Najlepsze jest to że oglądając film pierwszy raz przez myśl mi nie przeszło że to ta stara.
A przecież tyle rzeczy na to wskazywało.
Kolejny brylancik to Keller, jego okrucieństwo wobec Alexa było porażające, ciekawe do czego jeszcze mógłby się posunąć?

Ja myślę, że on był socjopatą. Cierpiał na zaburzenia osobowości. Z jednej strony był tym 11-letnim dzieckiem z wypranym mózgiem, z drugiej włączała się w nim druga, zła osoba.

Na parkingu przed policją, jak Keller go atakuje, widać po twarzy, że mówi z premedytacją o tym, że dziweczynki płakały jak odchodził. Potem dochodzi jeszcze duszenie psa i te słowa już gdy był zamknięty pod prysznicem, gdzie nie zadziałały na niego tortury, a to jak usłyszał, że Keller się modli. Raz powiedział, że on nie jest Alex, a potem, że dziewczynki są uwięzione w labiryncie. Moim zdaniem miał dwie osobowości, niegroźnego dziecka i drugą, bardziej psychopatyczną, raczej rzadko ujawniającą się, ale będącą pod kontrolą ciotki. Do tego jeszcze dochodzi akcja w kamperze, gdzie nagle niby chce uciec (zabić się?), a chwilę potem chowa się na łóżku w kabinie.

Prawda, co do wypowiedzi założyciela tematu to się zgadzam co do tego że wszysko co robiłzłego to robił przez tą psycholkę ale jednak nie można ukryć jednak że mimo wszystko przez nią stałsię socjopatą i to juz jest przykry fakt

Dokładnie !
Psychopatą trzeba się urodzić, socjopatą można się stać.
W sumie nie ma się co chłopowi dziwić, po takiej "terapii" jaką mu zafundowano.
Na końcu filmu dowiadujemy się że Alex wrócił do swojej prawdziwej rodziny, ciekawe czy po takich przeżyciach można chociaż trochę wrócić do normalności, czy może skończy on jak Bob.

Też mnie to zastanawia. liczę na to że jednak zakończenie jest pozytywne dla każdej postaci i tak jak jest to nam wręcz wpychane że Loki uratował Kellera, tak też mam nadzieję że Alex w końcu zazna miłości i bezpieczeństwa przy swoich rodzicach