Proszę o wytłumaczenie mi postaci Boba. Bob był więźniem Jones'ów, potem co? Nie zabili go, bo uciekł? Zrobili mu pranie mózgu? Ześwirował i próbował odtwarzać jakieś rytuały, które były odprawiane w jego obecności (węże, labirynt, dzieci- w jego wypadku ich substytut czyli manekiny). Fajna postać, dobra dystrakcja od prawdziwego sprawcy, ale nie rozumiem jej w 100%.