Już czekałem aż go odnajdzie a tu bach.
Wystarczyłoby pól minuty dłuższy film i wszystko byłoby jasne.
Odnalazł go. Twórcy oszczędzili nam tylko pokazania całej długiej sceny wykopywania, wyciągania go itp.
No wlasnie nie wiadomo-logicznie myslac niby go odnalazl tyle ze detektyw ma za duzo wspolnego z porwaniami - jego tatuaze, Loki to nordycki Bog ktory ma dosc duzo wspolnego z wezami, az prosi sie zeby zobaczyc ten film jeszcze raz
adamus, proszę, nie rób takich rzeczy nigdy więcej. Już idąc na film zastanawiałam się, co będzie zryte w zakończeniu :/
Ale ja nic nie zdradziłem z fabuły. Mogło chodzić o siedzącego na kibelku gościa, który szuka papieru i gdy już go prawie odnalazł - bach - coś spadło do wody( zgadnij co?). Oczywiście to tylko moja interpretacja.:)
żartujesz. dla mnie właśnie świetne było 'urwanie' tej sceny i nie pokazanie, co się stało. tym sposobem widz nie wie, czy Keller na pewno został odnaleziony.
Było więcej takich smaczków. Kiedy Loki wiózł dziewczynkę do szpitala wszystko wskazywało na to że się rozbiją - krew coraz bardziej zalewająca mu oczy, odwracał się raz po raz, muzyka potęgowała napięcie... a tu nic :) Tak samo z zakończeniem, celowe zabiegi. Przynajmniej trochę inaczej niż w 99% filmów.
Ale po co miałoby być to pokazane? Chyba po tylko po to, żeby wydłużyć film. Na prawdę spodziewasz się, że po którymś z rzędu gwizdku, kiedy Loki był już pewny, że coś słyszy, stwierdziłby że jednak nic nie słyszy i poszedł do domu?
Może pomyślał że w takie zimno dzwoni mu w uszach, po czym zaciągnął ciaśniej czapkę na głowę i wio do domu.:)
mnie tam zastanawia te że podejrzewał że jackman uciekł... a przecież w chacie tej babki zostawił torbę i rzeczy i przede wszystkim broń na pewno zarejestrowana na niego .. a to już powinno zasługiwać na pełnej skali poszukiwanie na terenie a nie 2 gości z łopatami