Szkoda, że reżyser skupił się na klimacie, aktorstwie, a rozwiązanie pozostawił z uczuciem niedosytu. Kiedy Loki odwiedził matkę wcześniej porwanego chłopca pomyślałem, że jest on teraz w wieku Alexa. Potem kiedy Alex powiedział w trakcie tortur, że ma inne imię sytuacja stała się jasna. Wtedy scenariusz zaczął krążyć dookoła kiepskiego pomysłu z Labiryntem, który ostatecznie nie został dostatecznie wytłumaczony. Od samego początku podejrzany był kamper i tak zostało. Zabrakło mi jakiegoś konkretnego zwrotu akcji.