Film, w którym katolicy pokazani są jako obłąkani zboczeńcy z wieloma innymi zaburzeniami psychicznymi. Pan Aaron nieźle się wysilił, żeby przedstawić taki właśni obraz katolika w krzywym świtle i zochydzić go. To chyba w ramach obecnego dialogu ekumenicznego z naszymi starszymi braćmi w wierze. Przykre.
Ale gdyby hindusów bądź ateistów albo jakiekolwiek ugrupowanie przedstawił w taki sposób to nawet byś się nie odezwał - do przewidzenia.
Zohydził. Przez samo h.
Jak zaślepionym trzeba być, by akurat na ten wątek zwrócić największą uwagę?
Chyba zaślepiony to niedostrzega pewnych spraw? Odbierasz mi wolność wypowiedzi? Wychodzi na to, że jesteś mało tolerancyjny :)
Chyba nie bardzo zrozumiałeś ten film. Przecież małżeństwo psychopatów należało do jakiejś sekty protestanckiej, na pewno nie byli katolikami (uczestniczyli w meetingach, byli misjonarzami). Ksiądz katolicki jest pokazany jako postać kontrowersyjna, podejrzewany o pedofilię, ale jednocześnie osoba pozytywna, który najprawdopodobniej zabił psychopatę-pedofila-mordercę, żeby uratować przed nim dzieci (trup w piwnicy księdza).
W USA w każdej najmniejszej miejscowości jest co najmniej po kilka różnych organizacji religijnych, w tym również czasem katolicyzm. Dlatego obecność katolickiego księdza nie świadczy o tym, że wszyscy mieszkańcy danej miejscowości są katolikami.
Przeczytaj raz jeszcze to co sam napisałeś. Jedno stwierdzenie wyklucza drugie. Pozdrawiam
Wcale nie wyklucza. To ty masz klapki na oczach i widzisz wszystko w kategoriach "czarne/białe". Teraz jest dla mnie jasne, dlaczego w ogóle nie zrozumiałeś tego filmu.
Franiu, z jednej strony masz rację, ale jednak mąż- psychopata poszedł wyspowiadać się do katolickiego księdza, który go później zabił. Mógł więc katolikiem.
Nie zmienia to faktu, że trzeba naprawdę mieć jakąś obsesję i manię prześladowczą, żeby doszukać się w tym filmie propagandy anty-katolickiej.
Byłem w USA i widziałem tam ogromną różnorodność religijną. Czasem w małej wsi, gdzie było może 10 domów były nawet 3 kościoły różnych wyznań. Dlatego absolutnie nie jest to film pokazujący tylko katolików (w realiach USA to chyba niemożliwe). Raczej ten film pokazuje, że do zła jak i dobra jest zdolny każdy, niezależnie od wyznania lub braku religii. Szczególnie interesująca jest postać księdza, który mimo przypuszczalnych skłonności pedofilskich był zdolny do wielkiego dobra (czyli zabicia pedofila-masowego mordercy). Z punktu widzenia społeczeństwa było to niewątpliwie dobro- z religijnego punktu widzenia- już niekoniecznie.
To pokazuje jak trudny do interpretacji jest ten film.
Franio, chyba się nie zrozumieliśmy ;)
Zgadzam się z Tobą na temat różnorodności religijnej w USA, moim zdaniem jednak w filmie tej różnorodności nie pokazali. Wg mojego doświadczenia protestant nie poszedłbym wyspowiadać się do katolickiego księdza - stąd oczywistym wydaje się wniosek, że zaginiony-zamordowany Jones był kiedyś praktykującym katolikiem. Innych odłamów wiary w filmie nie widzę.
A tłumaczyć mi sensu filmu nie musisz, dziękuję - nie mam 15 lat ;)
Nie Tobie tłumaczę sens tego filmu (bo nie jest to moim zamiarem), tylko trochę sobie samemu a trochę innym forumowiczom, żeby zrozumieli, że w USA na ogół nie ma czegoś tak typowo polskiego jak antykatolicyzm (często w odmianie antyklerykalnej). Tam nawet jak były słynne afery pedofilskie w KK, to jednocześnie mówiono o podobnych aferach w protestantyzmie i w różnych sektach, np. w ISKCON.
Nie wiem, jakie masz osobiście doświadczenia z protestantami amerykańskimi, ale ja często widziałem tam bardzo liberalne podejście do kwestii religijnych. Sekciarskie postawy spotyka się najczęściej w zapadłych wioskach na południu. Wcale nie należą w tamtejszym protestantyzmie do rzadkości takie zjawiska, jak mieszanie różnych obrządków, np. podczas nabożeństw, pogrzebu lub ślubu. Stąd jest całkiem możliwe, że jak jakiś protestant ma ochotę, to pójdzie do spowiedzi i do katolickiego duchownego.
Ta rzekoma "spowiedź" odbyła się w domu duchownego, prywatnie, a nie oficjalnie w kościele. Stąd możliwe jest, że psychopata chciał się po prostu ujawnić u kogoś, kogo podejrzewał o podobne skłonności pedofilskie. Film jest na tyle niejednoznaczny, że trudno tu mówić o piętnowaniu konkretnej religii. Tym bardziej, że byłoby to dziwne z amerykańskiego punktu widzenia.
Jak czytam o wielkiej dobroci księdza, co zabił drugiego człowieka, to zastanawiam się, czy ty tak na poważnie, czy tylko sobie jaja ze mnie robisz?
Jakimi wzorami moralnymi kierujesz się w życiu?
Prezentujesz swoim zachowanim zbyt niski poziom kultury, aby dalej prowadzić tą dyskusję. Żegnam ozięble :)
Z tego co ja sie orientuje w kosciele panuje idiotyczne prawo o tajemnicy spowiedzi, ksiadz postanowil zakonczyc ten proceder. Sposob w jaki to zrobil kazdy sam moze ocenic.
popieram przedmowce - gdzie i co sprawilo ze powstal temat?!
kompletna szydera ha ha ha
Wcale się nie trzeba wysilać, żeby zohydzić obraz katolika. Wystarczy kilku poznać.
Przecież kochana ciotunia opowiadała jacy to byli z mężem oddani/religijni (ang. devoted) zanim synek im nie umarł na raka i nie zaczęli wojny przeciwko bogu.
Pozwolę sobie tutaj na dygresję: moim zdaniem na taki pomysł może wpaść tylko ktoś, kto rzeczywiście święcie wierzy w istnienie kogoś takiego jak bóg, któremu można robić na złość. Celowo piszę "kogoś", bo zauważyłem u wyznawców kościołów pseudochrześcijańskich mocny trend do personifikowania boga. Otóż w Biblii nigdzie nie stoi, jakoby bóg był osobą. Oczywiście po którymś tam prokościelnym tłumaczeniu już tak, ale w oryginale oznaczano "to coś" literami JHWH, co w hebrajskim może być zarówno liczebnikiem, jak nazwą czegoś bliżej nieokreślonego.
Wracając do wątku opowieści ciotki, wspomina ona jak jeździli z mężem swoim kamperem roznosząc ulotki i próbując przekonać do swojego kościoła bogu ducha winnych ludzi. Obstawiam zatem, że byli świadkami jehowy :)
Co do katolików to taka sama sekta jak świadkowie jehowy, tyle że zalegalizowana (w dużej mierze siłą) w większości krajów świata. Z chrześcijaństwem to oni mają niewiele wspólnego: kult maryjny i świętych, wiara w relikwie (złamanie pierwszego u katolików, a w oryginale drugiego przykazania), taca podczas mszy (toć Jeszua wygnał kupców ze świątyni), ukochanie rzeczy materialnych, lenistwo i wygodnictwo, demagogia, tłumaczenie biblii pod własną organizację (niejednokrotne), sadzanie świętych po prawicy pana wedle uznania (beatyfikacje to jest jakaś farsa i ja nie mogę pojąć jak motłoch może łykać takie widowiska). Nie wspominam o tym, że Bank watykański jest jednym z najpotężniejszych, jeśli nie najpotężniejszym na świecie. Wiadomo kto ma dobrze opłaconych lobbystów rozesłanych dookoła globu.
Czy naprawdę aby być dobrym człowiekiem nie wystarczy żyć zgodnie z uniwersalną moralnością przedstawioną w Biblii? Trzeba dorobić do tego spowiadanie na uszko księdzu (inwigilacja parafian - a propos polecam sprawdzić co znaczy słowo parafianin - ubaw po pachy :D ), klękanie przed księdzem celem przyjęcia ciała obcego do ust (lubię to tak nazywać), rzucanie na tacę podczas Eucharystii, księży obróconych plecami do ołtarza, którzy są niejako pośrednikami między bogiem a parafianami (tylko dlatego że odbębnili ileś tam lat seminarium nabrali takich nieziemskich mocy), itd...
To wszystko jest szyte tak grubymi nićmi, że szczerze współczuję katolikom z powodu ich ciemnoty. Prawdziwych Chrześcijan za to szanuję, bo to naprawdę porządni ludzie z którymi można otwarcie porozmawiać. Bez żadnego protekcjonalnego tonu i starannego ważenia słów, aby przypadkiem nie urazić "świętej instytucji kościoła"
Film przedni, trzyma w napięciu do samego końca i gdyby nie ten temat, nawet nie zwróciłbym uwagi na wątek religijny (nie mylić religii z wiarą)
oblakani zboczency moze nie, ale jak dajesz sam przyklad intelektem to nie grzesza.
Ci ludzie to psychopaci przede wszystkim. Katolicy dopiero na dalszym planie. Bez względu na wyznawaną religię robiliby to samo. Już komentarze innych na pewno dały Ci do zrozumienia, że jesteś przewrażliwiony na punkcie swojej wiary, ale idąc dalej. Idąc twoim tokiem rozumowania, to nie powinno się kreować w ogóle czarnych charakterów. Wszak zawsze jakaś grupa, czy to ateiści, czy tak jak tutaj katolicy mogą się oburzyć. Dlaczego postulowany jest taki krzywy obraz naszej kultury? Przecież my jesteśmy dobrzy, to inni są źli, to innych macie przedstawić jako wykolejeńców, a nas trzeba pokazać jako wzorowych bohaterów.... A prawda jest taka, że w każdej grupie zawsze trafi się czarna owca.
Ksiądz zadziałał w dobrej wierze, kiedy mąż nawiedzonej staruchy przyznał się klesze, że ten pouprowadzał i pozabijał dzieci, ksiądz najzwyczajniej w świecie gościa zabił, zamęczył na śmierć... I znakomicie, zabójców-psycholi, acz z nutą nieoderwanej od granicy rzeczywistości, należy eliminować z tego świata. (-_-)