Z jednej strony można go wytłumaczyć desperacją i rozpaczą, ale z drugiej strony postąpił bardzo źle, bo nie miał dowodów na to, że Alex porwał dziewczynki. Za bardzo kierował się emocjami. Powinien się zdać na policję.

ale! moim zdaniem keller sie bardzo pzyczynił do odnalezienia córki i wyjasnienia sprawy bo gdyby nie on w scenie gdzie przychodzi do tej co porywala dzieciaczki, byloby normalnie, Loki by sie nie zczaił o co chodzi, przekazał informacje i by wyszedł od niej.

A przypadkiem Loki nie miał jechać do ciotki by powiedzieć jej o odnalezieniu Alexa, a zorientował sie że coś jest nie tak dopiero gdy rozpoznał że jej mąż to osoba z piwncy księdza. Mi się wydaje że Keller tylko i wyłącznie przeszkadzał w śledztwie.

no ale spojrz. otworzylaby mu drzwi, w progu powiedzialby ze odnalezli alexa i by poszedl. nie wiaodmo, czy ona wogole by go wpuscila do domu by mogl miec szanse porozgladac sie po wystroju miszkania :) a przez to ze chciala szybko zabic dziewczynkę poleciala na gore i nie slyszala pukania do drzwi, przez co Loki rozgoscił sie sam. wiec troszeczke keller sie przyczynił do tego wsytskiego w ostatniej scenie. na pewno nie przeszkadzał, bo moim zdaniem robił wszystko zeby sie dowiedziec gdzie sa dziewczynki. a kazdy kto by uslyszal takie slowa ktore on slyszal od alexa, bylby pewny ze to Alex porwał dziewczynki. ja sadzilam ze to alex przez dobre dwie godziny dopiero pozniej był mindf uck. albo.. caly film to był mindf uck :D

Właściwie gdyby Keller nie porwał Alexa, to Loki nie znalazłby się w domu tej kobiety i nie zobaczyłby zdjęcia jej męża z naszyjnikiem, prawdopodobnie nie odnaleziono by dziewczynki.

potrafie go zrozumieć, po prostu po tym co powiedział mu na parkingu myślał że robi w jajo policje i wcale nie jest upośledzony tylko gra wariata i sie z niego naigrywa, tak naprawde nikt z nas nie wie czy nie zrobił by podobnie, tym bardziej że prawo jest baardzo przychylne przestępcom

Bardzo ludzka z ludzkimi odruchami postać. Taki kontrast dla nieco sformalizowanej rzeczywistości i znieczulonej ręki prawa. Przypuszczalnie postąpiłbym tak samo. Oczywiście gdyby starczyło mi odwagi.

Porwanie Alexa przez Kelera było jak dla mnie w 100% uzasadnione kamper, słowa wyszeptane przez Alexa, dziwne zachowanie z psem i piosenka dziewczynek którą on śpiewał.
Pomijam fakt że dzięki temu uratował córkę bo wiedząc to nie da sie obiektywnie go ocenić bo wiemy że dzięki temu uratował córkę.
Co do Alexa mnie od początku wydawał się wiedzieć wszystko tylko cierpiał na tzw syndrom sztokholmski tzn. porwania dzieci stały się dla niego codziennością. Niewiele się w sumie pomyliłem.

Postępowanie nie jest najlepsze, brutalne i pełne przemocy fizycznej jak i psychicznej.
ALE na jego miejscu pewnie wielu z nas postąpiło by podobnie..
Z początku też sądziłam, że to Alex, bo podobnie myśląc jak Keller, były oznaki tego, że był on w jakiś sposób winny.