Przewija się ciągle temat końcówki...
Moim zdaniem Loki znalazł Dovera i końcówka urwana jest w momencie, w którym resztę historii
widz już sam łatwo dopowie [nie rozumiem więc wzburzonych głosów o to urwanie sceny]. Loki w szpitalu rozmawia z żoną Dovera i uratowaną córką, żona pyta się, czy mąż pójdzie do więzienia. Loki niechętnie przyznaje, że tak. Gdy Loki znajduje więc Dovera w dziurze pod samochodem, wyciąga go i facet zapewne zostaje oskarżony o dręczenie Alexa, a następnie wsadzony do więzienia. I tutaj znaczenie ma oryginalny tytuł "Prisoners" - ostatecznie obie strony konfliktu kończą jako więźniowie, co ma skłonić widza do przemyśleń na temat tego, gdzie kończą się granice bycia przestępcą a ofiarą.
Ja też uważam, że go znalazł. Loki nie był typem człowieka (i policjanta), który odpuszcza, mimo, że coś mu nie gra. Słysząc gwizdek kilkakrotnie, na pewno nie zbagatelizował sprawy.