Dobry scenariusz, dobrzy aktorzy, dobre zdjecia, dobra ścieżka dźwiękowa. Dziś to już o wiele za niewiele. Potrzeba jeszcze jednego. Potrzeba wstrzelić sie w przerwę miedzy jednym hitem danego gatunku, a drugim, a przerwa ta musi być odpowiednio długa. Dawno nie było filmu o podobnym klimacie i dlatego "Prisoners" ogląda sie z uczuciem niezwykłej świeżości i niepowtarzalności. Dzisiaj taki właśnie odbiór danego obrazu gwarantuje sukces. I sukces mamy. Jedyną skazą na tym obliczu jest niepomiernie długie i irytujące odkrycie pochodzenia pewnego "labiryntu". Ale ponieważ dawno nie widziałem tak wciągających 150 min. szpuli - 8 gwiazdek. A może 9...