Ten film miał duży potencjał, niestety zmarnowany przez scenarzystę.
Nie wiem kto pisał ten dziurawy i popieprzony scenariusz.
Powiedzcie mi, czemu główny bohater po tym jak się dowiedział od dziewczynki gdzie jest jego córka ucieka policji zamiast przekazać kto jest winien porwania?
Czemu gdy już wie, że stara jest winna odwraca się do niej plecami zamiast ją unieszkodliwić od wejścia?
Po co cały ten niepotrzebny wątek dzieciaka, który wchodzi do domów ofiar i wychodzi? I w dodatku kupuje dziecięce ubranka??
I jeszcze na koniec policja rozkopująca calutki ogródek ale nikt się nie pofatygował nawet pod autem sprawdzić?
No po prostu fabularnie jest to straszna szmira z rewelacyjnymi aktorami. Nie mam pojęcia jak to coś ocenić. Daję 6. Chyba trochę na wyrost. Nie rozumiem aż tak wysokiej oceny ogółu.
Odpowiem, jak to wygląda z mojej strony (wg której scenariusz nie był dziurawy i popieprzony) :)
1. Główny bohater nie raz okazał się niestabilny emocjonalnie (pod względem nie panowania nad emocjami). W jego rodzinnym domu podejrzany Alex trzymany był w nieludzkich warunkach (do tego dochodzi znęcanie się psychiczne i fizycznie). Detektyw zaczął węszyć, o czym doskonale wiedział. A więc skądinąd miał świadomość, że zostanie oskarżony prędzej czy później (tym bardziej, kiedy uświadamia sobie swój błąd w wytypowaniu porywacza). Dodatkowo, po nieudanych próbach odnalezienia dzieci/znalezienia sprawcy zwątpił w pracę w policji (co od początku filmu było podkreślane), więc wolał sprawiedliwość własnoręczne wymierzyć.
2. Na wejściu babeczka pokazała, że oparzyła rękę. Była starsza, wydawała się schorowana (także psychicznie, w końcu jej syn umarł na raka , a mąż "zostawił"). Stwierdził zapewne, że nie będzie z nią problemów (zapomniał o powiedzeniu ojca, które uważał za świętość - bądź przygotowany na najgorsze). Poza tym, pokuszę się o stwierdzenie, że może nadal łudził się, że babeczka była tylko kukiełką, którą sterował Alex.
3. Ten niepotrzebny dzieciak to dziecko, które wiele lat wcześniej zostało uprowadzone. Od początku faszerowane było (podobnie jak dzieci bohaterów) narkotykami.Jako, że jest to mężczyzna dojrzały to można przypuszczać, że parka porywaczy na początku nie miałą takiej "wprawy", a więc stosowali różne prepraty w różnych ilościach. To zniszczyło jego mózg. W filmie powiedziane było, że po 3 tygodniach uciekł i najprawodpodobniej od tego czasu próbował odtworzyć, co się z nim działo i jak to się stało. Był pokrzywdzony, jako jedyny (nie licząc Alexa) uratowany, więc autor chciał pokazać, jak bardzo wyniszczony umysł przez to miał. Dlaczego wchodził do domów? Może nadal był zastraszany, może sam potrzebował w pewnym momencie swego życia "podniety"? (a ją dawały mu próby udowodnienia, że to on mordował). A może sam czuł się winny - także tego, że zostal porwany?. Nad umysłem chorego, zniszczonego człowieka można wiele gdybać i tutaj bym nie doszukiwała się dziurawego czy popieprzonego scenariusza, bo każdy na przeżyte doświadczenia reaguje inaczej (znasz syndrom sztokholmski?)
4. Fakt, moze naciąganie, ale auto stało tam wiele lat. Zauważ, że było bardzo brudne, zakurzone, do tego doszedł padający śnieg. Należy też pamiętać scenę, w której sam detektyw sprawdzał wóz (w środku) i niczego się nie dopatrzył. Samochód tworzy cień, więc dziura przykryta dechą mogła być niezauważalna.
Ogólnie zauważ, jak sprawnie i dość dobrze jest pokazane, jak łatwo z ofiary stać się oprawcą - chodzi o uwięzionego Alexa czy nawet Boba. U każdego bohatera, przynajmniej moim zdaniem, pojawiło się pewne więzienie - dla jednych było to spowodowane porwaniem (także ponownym), dla drugich uporczywym szukaniem prawdy a dla trzecich załamaniem, czyli zamknięciem we własnym świecie i cierpieniu.
Pozdrawiam :)
Ja rozumiem wszystko co napisałaś i wiem, jaki był zamiar autorów filmu.
Po prostu jest to dla mnie tak niekonsekwentne i mało prawdopodobne, że aż czacha dymi.
Te irracjonalne zachowania bohaterów sprawiły, że ten film w pewnym momencie po prostu przestał mi się podobać.
Z jednej strony determinacja ojca macho, żeby samemu wymierzyć sprawiedliwość (czyli idzie naładowany jak jasny pieron nawet przed policją ucieka, zamiast powiedzieć coś w stylu, że wychodzę i tyle - przecież on nie popełnił żadnego przestępstwa nie musiał przed nikim uciekać).
Z drugiej jak już ma babkę na widelcu i wie, że jest ona psychopatką i porywaczką dzieci to zachowuje się jak idiota. Przecież każdy kto by na 100% wiedział, że mu ktoś dziecko porwał i że ten ktoś jest psychopatą to by już w drzwiach obezwładniał.
To jest film sensacyjny, a w filmach sensacyjnych takie pociągnięcia znacząco zaniżają moją ocenę, co innego w Sci-Fi czy Fantasy ale nie tu. Piszący scenariusz ewidentnie odleciał na inną planetę czym niestety znacząco osłabił moją ocenę tego filmu. Dawno nie widziałem takiego rozdźwięku pomiędzy poziomem aktorstwa i realizacji filmu, a jego scenariuszem. Załamało mnie to, bo nie sądziłem, że tak misternie budowany klimat można tak łatwo spieprzyć paroma pociągnięciami fabularnymi.
Mimo wszystko dzięki za wyczerpującą odpowiedź, również pozdrawiam :)
<>Powiedzcie mi, czemu główny bohater po tym jak się dowiedział od dziewczynki gdzie jest jego córka ucieka policji zamiast przekazać kto jest winien porwania? <>
Ucieka? bo mi sie wydaje, ze zrozumial o czym mowila dziewczynka i pobieg do domu ciotki, aby wydobyc z niej informacje co z dziecmi, gdyz zrozumial, ze wczesniej tam byly.
Czemu gdy już wie, że stara jest winna odwraca się do niej plecami zamiast ją unieszkodliwić od wejścia?
Nie wydaje mi sie, ze wie, ze jest ona winna. Raczej jedzie z 'narzedziemi do uzyskiwania odpowiedzi' po to, zeby dowiedziec sie, gdzie sa dziewczynki. nadal mysli, ze winny jest Aleks, ale od tego ciezko cos wydobyc. Moze wiec ciotka?
Po co cały ten niepotrzebny wątek dzieciaka, który wchodzi do domów ofiar i wychodzi? I w dodatku kupuje dziecięce ubranka??
Nie wchodzi i wychodzi i wchodzi a zabiera autentyczne ubranka ofiar. Ten czlowiek sam zostal uprowadzony i zdolal uciec. Teraz ma obsesje na temat porywacza/mordercy i odtwarza on sceny zwiazane z porwaniami. Najdokladniej jak potrafi, stad potrzebuje ubranek dziewczynek, ale tez innych dzieci (np tych, ktore zostaly porwane wiele lat wczesniej i nie mogl zdobyc ich realnych ubran). Stad rowniez zainteresowanie manekinami, krew swinska na ubrankach itd.
I jeszcze na koniec policja rozkopująca calutki ogródek ale nikt się nie pofatygował nawet pod autem sprawdzić?
Wydaje mi sie, ze byl to pierwszy dzien 'rozkopywania'. A miejsce jak kazde inne dobre do ich rozpoczecia. Szczegolnie, ze nie szukali nikogo zywego, wiec nie spieszylo sie juz tak bardzo. Wiec calosc, powoli, dokladnie.
Nie widze tu nic naciaganego.
Przepraszam za brak polskich znakow, nie mam polskiej klawiatury.
dokładnie jest tak jak pisze colorowa:
>>>Czemu gdy już wie, że stara jest winna odwraca się do niej plecami zamiast ją unieszkodliwić od wejścia?
-nie mógł jednoznacznie wiedzieć czy babcia stoi za tym czy tylko Alex!!!!
co do ucieczki ze szpitala to gdybyś tyle sie naczekał na niezdarne działania policji a usłyszałbyś cos o swoim dziecku czekałbyś na to co zrobią? wydaje mi się że nie
i pisanie że scenariusz to dno jest grubą przesadą to że Ty sie wcześniej domyśliłeś że to babcia nie oznacza że tak można było złożyć....
wszystko było bardziej wieloznaczne i o to raczej chodziło autorom za co duży plus...
pozdrawiam
Wszystko za grubymi nićmi szyte jak dla mnie i tyle.
Film nie synchronizuje się jako całość niestety.
Takich kwiatków było więcej ale już nawet nie chce mi się do tego wracać.
Tamten wchodził do domu po rzeczy dziewczynek - stąd detektyw pod oknem znalazł jedną ze skarpetek, krew na ubraniach była świńska (co jest powiedziane w filmie) plus reszta ubranek miała metki.
Wy oglądacie te filmy czy tylko gapicie się w ekran?
Angrab -nie mów Wy gdyż tylko jeden nie rozumie.....
Megazonik to że Tobie się nie synchronizuje nie oznacza że tak jest
jakbyś sie dłużej zastanowił lub obejrzał jeszcze raz to zobaczysz że to ma sens..... nie wszystko jest tak oczywiste jak Ci sie wydaje
Ty zobaczyłeś jak to napisałeś macho.... a To człowiek który się opiekuje rodziną tak jak mu przekazał ojciec- nie mógł już słuchać płaczu żony i dlatego nie ucieka ze szpitala ale bierze sprawy w swoje ręce po tym co robiła policja tez byś nie czekał
a to że uważasz iż dodatkowy wątek z chłopakiem kradnącym rzeczy jest nie potrzebny to ręce opadają nie wiem chciałbyś żeby tam Jackie Chan wpadł i pomachał nogami -podpowiem ...chociażby łatwo o naśladowców lub pokazał autor że łatwo sprawy w ogóle nie rozwiązać przez mylące zwroty w śledztwie zwłaszcza medialnym jakim to było- co jeszcze ... to np ze nie ciężko o dewiantów a zwłaszcza jak ten przypadek maltretowany w dzieciństwie...
odpowiedzi jest wiele wystarczy sie chwilę zastanowić i można je mnożyć
o to chodziło autorom
obejrzyj sobie wywiady na YT
tak jak mówili w końcu każdy z nich chciał ciagnąć swój bardzo prawdopodobny wątek...
polecam i pozdrawiam