A konkretniej sposób w jaki twórcy bawią się z emocjami widza :)
"Znalazł? Nie znalazł? A może jednak znalazł? A co, jeśli nie?"
I w sumie nie można być tego pewnym, choćby się człowiek brutalnie mówiąc, zes*ał :)
była scena gdy znajduje gwizdek córki a żona w szpitalu do Lookiego mówi że dziwne córka mówiła że miała gwizdek ze sobą i logiczne jest jak koleś ci odpisał że znalazł go nie rozumiem co wy sie jaracie tym zakończeniem jest super ale i oczywiste jak można pominąć tak istotne sceny
Weź też po uwagę symbolikę. Swoimi mrocznymi czynami w stosunku do niepełnosprawnego kopał grób tej części siebie, która była dobra. Jedyne co go usprawiedliwiało, to fakt, że robił to z nadrzędnego powodu jakim była chęć niesienia ratunku małej córce. Stąd jej gwizdek. I ty drogi widzu musisz sobie odpowiedzieć, czy twoim zdaniem zasłużył na to by dać mu szansę i wypuścić z zimnej jamy, czy ma tam pozostać na zawsze...
Moim zdaniem, jest tak, że nawet jeśli znajdą tego ojca to i tak i tak pójdzie siedzieć do więzienia za katowanie (w sumie) niewinnej osoby, a jeśli nie to umrze tam pod ziemią. Tutaj jest takie otwarte zakończenie, ale żadna z tych opcji nie będzie happy endem dla ojca dziewczynki (trochę jak w tragedii Greckiej).
Musiał znaleźć. Film kapitalny ale ten moment troche niestety popsuł dzieło. Przecież ta działka normalnie byłaby w 1 godzine przeszukana cm po centymetrze. Ale rozumiem zamierzenia, film miał trzymać w napięciu do samego końca:)
Gdy Loki patrzy w stronę skąd dochodzi dźwięk i następuje koniec filmu to chwilę wcześniej słychać dźwięk ściąganej pokrywy.
Stąd wnioskuję, że Keller zostaje wyciągnięty