wręcz przeciwnie, budowanie napięcia zaczyna nużyć, a im bliżej finału, tym mniej zaskoczenia i mniej pomysłów... wydawało się, że osią fabuły będzie zagadkowy Alex, tymczasem wszystko kończy się na jakiejś psychopatycznej babci, która musi nam wyjaśniać, po co to wszystko robi a i tak trudno uwierzyć... nie rozumiem, dlaczego film trwa aż 2,5 godziny, co najmniej 30 min jest do wycięcia łącznie z niepotrzebnym wątkiem "miłośnika" węży...