Dobry film, trzyma w napięciu, czasami ma się gęsią skórkę. Tylko strasznie to zagmatwane i nie do końca chyba zrozumiałem cały układ. Ten niby Alex, wziął te dziewczynki na przejażdżkę kamperem do swojej ,,ciotki'' która je porwała, tak samo jak jego kilkanaście lat temu. Niby wszystko logiczne, na dodatek jej mąż, również psychopata, porywał z nią dzieciaki, poszedł się wyspowiadać do księdza, a ten go przetrzymał w piwnicy tak długo aż się biedak ususzył. Ale co do tego wszystkiego ma ten pedofil, który kupował te dziecięce ciuchy, i poco mu ubrania tych porwanych dziewczynek, poco te węże w skrzyniach i labirynty. Czyżby wiedział o tym co ci staruszkowie robili? No bo ,,wujek" hodował węże i ten dzieciak, którego dawno porwali miał z nimi jakiś wypadek i się ich panicznie bał, na dodatek pedofil miał jakąś obsesję na punkcie labiryntów, tylko skąd to powiązanie z medialionem? Skąd wiedział i jaki miał udział w tym całym diabelnym przedsięwzięciu skoro popełnił samobójstwo?