wczoraj (bo właśnie wtedy miałam ewentualną szansę obejrzeć ten film na tvn-ie) wyszłam do knajpy. siedziałyśmy tam razem z moimi koleżankami oglądając mtv, a tu nagle przypomniałyśmy sobie, że w telewizji leci "tomb raider". oczywiście włączyłyśmy. co prawda nie słyszałyśmy dialogów, ale film oglądało nam się niesamowicie dobrze.
szczególnie bawiło nas odgadywanie kto jest ojcem lary, bo byłyśmy pewne, że takowy w tym filmie występuje - miałyśmy trzech kandydatów, ale już nawet nie pamiętam jak wyglądali :).
wszystkim gorąco polecam obejrzenie tego filmu, jednak z wyłączonym głosem - niesamowita komedia.