o Jezu!!! o Boże !!! co za beznadzieje jak mozna cos takiego wpuscic na ekrany kin jak mozna cos takiego wogole nakrecic jejjj szkoda czasu na obejrzenie tego czegos co na miano filmu nawet nie zasluguje..
A ja sądzę że się nie znasz. Nie jesteś prawdziwym kinomaniakiem ani tym bardziej koneserem. Nie zniechęcaj więc z łaski swojej do filmu, w którym nie potrafisz nawet wskazać co było złe... :P
tak sobie mysle ze nie musze sie tlumaczyc co mi sie w tym "filmie" nie podobalo.. on jest beznadziejny jedyne co go 3ma to rola Angeliny jest dobra aktorka ale dala sie wciagnac w cos takiego grała w Przerwanej Lekcji Muzyki i to jest swietny film mysle ze najlepszy z jej udzialem.. a tomb raider jest fee bee i ble
Dla mnie, jeśli mówisz, że coś jest blee, to znaczy, że wiesz dlaczego tak jest. A jak nie wiesz, to radzę się nie wypowiadać :/
hehe ty mi sie radzisz nie wypowiadac ? o jej to straszne ! chyba po to istnieje cos takiego jak forum gdzie kazdy ma mozliwosc wypowiedzenia sie w danej sprawie i raczej nie masz prawa mowic mi co mam chwalic a co krytykowac.. jak nie odpowiada to nie czytac.. proste
Zgadzam się z nieznanym gościem. Wypowiada się wtedy gdy ma się coś ciekawego do powiedzenia. Wątpię byś ty miała. Tomb Rider był dla mnie filmem dość ciekawym, raczej rozrywkowym, niż kinem konesera.
Ps. uwierz mi ale krytyować to ty nie umiesz. Jeżeli krytykowanie kojarzysz ze zmieszaniem czegoś z błotem nie podając nawet jednego powodu, to jesteś w gruuubym błędzie.
hmm, nie zgodze się ze to jest beznadziejny film bo podobały mi się stroje Lary (no może poza tą piżamka w której walczyła) sama fabuła nie jest zła zrobione tez nie najgorzej no i wielbiciele Angeliny będą sie cieszyć ALE W ŻYCIU NIEZASUGEROWAŁABYM ŻE TO JEST FILM DLA KONESERÓW no chyba że ktos kto napisał tak wyżej miał na myśli koneserów gier komputerowych.
swoja drogą film uderza realnością szczegolnie gdy Lara chodzi w cieniutkim płaszczyku po Syberii - twardzielka !! ;D
dobry jako czysta rozrywka i jeśli ktoś jest fanatykiem Indiany-Harrisona to już wogule odleci ;D
ehh mam nadzieje ze nikogo nie uraziłam moja wypowiedzią
pozdro ;D
Jak dla mnie FILM nie jest taki zły, na najwyzszą note nie zasługuje, ale bez przesady.
Tomb Raider jest fantastyczny. Widzocznie sei nie znasz:( a szkoda bo to swietny film. Swietne zdjecia i swietna rola Angeliny. Dobra akcja, ciekawa sceneria (Syberia, Kambodża), swietny zamek i ogulnie bardzo, bardzo ciekawy film. NIe podoba sie to trudno!! "jak mozna wpuscic na ekrany kin" smieszna jestes. ale gusta i gusciki:) Są gorsze filmy.
Przesadzasz trochę. Film mi się średnio podobał, ale ta cała "G.I. Jane" to jest dopiero słaby film, no i gra aktorska Demi Moore każdy wie, jaka jest. Angelina przynajmniej umie grać.
Nic nadzwyczajnego... Jeżeli ktoś się spodziewał ambitnego kina, to się pewnie rozczarował. Takie filmy ogląda się ot, tak - dla czystej rozrywki.. "Tomb Rider" to raczej taka sztuka dla sztuki.
Jeśli tak koniecznie chcecie wiedzieć co jest z tym filmem nie tak to ja Was chętnie uświadomię ;) ... Ekranizacje gier komputerowych nigdy nie grzeszyły ani specjalnym polotem jeśli chodzi o scenariusz ani o realizacje, jednak ,,Tomb Raider" wykazał się w obu tych dziedzinach wyjątkową ,,oryginalnością”. Na wstępnie zaznaczyć należy , iż scenariusz tego ,,dziełka" jest bardzo niezrozumiały i zagmatwany - wątki poszarpane i urywane. Trochę o ojcu Lary, trochę o jakimś ustroistwje , które ma pozwolić władać czasem, coś o tajemnym bractwie chcącym owym gadżetem zawładnąć. No właśnie tajemne bractwo...znowu oni!!! Czemu wszyscy uwzięli się teraz na powielanie w nieskończoność pomysłów w stylu zakon Syjonu i tym podobnych bzdur? Ale mniejsza z tym, skupmy się na chwile na przedmiocie , którego szuka panna Croft. W porządnym filmie przygodowym poszukuje się Arki Przymierza , Kamieni Szankary , Świętego Grrala , względnie skarbu piratów a nie jakiegoś fantastycznego badziewja , które nigdy nie ujrzało światłą dziennego! Innymi słowy w tym względzie ,,Tomb Raiderowi" brak punktu zaczepienia w realnej historii naszego świata- rzeczy , która tak wspaniale wyglądała w trylogii Indiany Jonesa , która nadawała tym filmom cudowne pozory realizmu. Jak juz było wcześniej wspomniane również wrogowie sa zupełnie nie z tej ziemi- tajemne bractwa i moje ulubione : kamienne małpiszony goniące główną bohaterkę! Indi walczył z nazistami - bo czy można wyobrazić sobie bardziej wrednych osobników mogących stać na drodze pozytywnemu bohaterowi? - ale tu trzeba było wymyślać takie głupawe farmazony jak ożywiające, małpie posągi. Przejdźmy do tytułowej Lary Croft. Mimo , że zagrała ją bardzo dobra aktorka postać ta całkiem nie ma charyzmy! Wygląda i zachowuje się całkiem jak bezduszna komputerowa lalka. Zupełnie brak jej jest uroku kobiecego odpowiednika Indiany Jonesa. Jest bardziej chamska niż twarda i nieustępliwa- to ma być arystokratka? Ponad to wszystkie męskie postacie- , których z reszta w filmie jest znamienita większość - zdają się zupełnie nie zwracać uwagi na tą ,,cud-dziewczyne”. Moją ulubioną sceną ilustrującą aseksulaność tomb-raiderowych samców jest scena w buddyjskim klasztorze gdzie nasza nie urocza bohaterka występuje w dość skąpym stroju, wśród tłumu mnichów, dziwie się ,ze nie podniósł im się od tego widoku... poziom uduchowienia! ;) W żadnym miejscu film Angelina nie przekonała mnie do granej przez siebie postaci. Wstyd , że ktoś taki jak ona zagrał w tak kiczowatej produkcji! Podsumowując film bez: polotu, pomysłu, dobrych postaci , zaczepienia w rzeczywistości i charyzmatycznej bohaterki. Co tu dużo mówić, duża szmira!
Jako wierny gracz serii "TR" (grałem we wszystkie części, oprócz najnowszej siódemki) czuję się w pełni usatysfakcjonowany.
G. I. Jane pamiętaj że to jak się wypowiadasz, świadczy o twojej inteligencji, lub jej braku.
"coś o tajemnym bractwie chcącym owym gadżetem zawładnąć. No właśnie tajemne bractwo...znowu oni!!! Czemu wszyscy uwzięli się teraz na powielanie w nieskończoność pomysłów w stylu zakon Syjonu i tym podobnych bzdur?"
W grze tajne bractwa też były (TR6), więc czemu nie miałyby być w filmie??
"W porządnym filmie przygodowym poszukuje się Arki Przymierza , Kamieni Szankary , Świętego Grrala , względnie skarbu piratów a nie jakiegoś fantastycznego badziewja , które nigdy nie ujrzało światłą dziennego! Innymi słowy w tym względzie ,,Tomb Raiderowi" brak punktu zaczepienia w realnej historii naszego świata- rzeczy"
W większości gier z seri "TR" Lara Croft szukała artefaktów, które nigdy nie ujrzały światła dziennego tak więc:
TR1: Scion
TR2: Sztylet Xian
TR3: kawałki jakieś kamiennej jaszczurki
TR4: Ankh Seta i Pancerz Horusa
TR5: Kamień Filozoficzny, Irys, Włócznia Przeznaczenia
TR6: Obscura Pantings
"wrogowie sa zupełnie nie z tej ziemi- tajemne bractwa i moje ulubione : kamienne małpiszony goniące główną bohaterkę"
Nie inaczej było w grze, też były kamienne posągi goniące Larę i nie tylko.
"Przejdźmy do tytułowej Lary Croft. Mimo , że zagrała ją bardzo dobra aktorka postać ta całkiem nie ma charyzmy! Wygląda i zachowuje się całkiem jak bezduszna komputerowa lalka. Zupełnie brak jej jest uroku kobiecego odpowiednika Indiany Jonesa. Jest bardziej chamska niż twarda i nieustępliwa- to ma być arystokratka? "
I właśnie taka miała być pewna siebie,uparta, twarda, nieustępliwa, wręcz chamska.
Ciekawe argumenty- to nie był sarkazm! :) Ja niestety do zwolennieczek przygód pani archeolog nigdy sie nie zaliczałam: zagralam w dwójke i stwierdzila,ze tworcy wypotrzebowali wszelkie pomysly na pierwszą barawurową misje później zas z ekranu wjało straszliwa nuda...znacznei ciekawiej zapowiada sie wspomniana przez Ciebie 7 czesc cyklu ale do czynienia mialam jedynie z demem wspomnianej produkcji wiec trudno orzec czy pełna wersja zmieniła by moje podejście do tematu. Wracajac jednak do filmu: widzisz gry komputerowe i kino to odrebne media. Rozpatrujac wspomniany obaraz pod wzgledem jego zgodności z komputerowym pierwowzorem moze rzeczywiscie mozna go uznac za udany ale dla mnie takie podejscie do tematu to pomyslka. Film powinien byc bowiem zrozumialy i atrakcyjny dla każdego- nie tylko dla zwoloennikow gry, komiksu, czy ksiazki, na ktorej motywach powstał. Pod tym wzgledem TR I jest niestety porazka.
,,Kamień Filozoficzny, Włócznia Przeznaczenia"- te rzeczy istnialy, przynajmniej w legendach! Nikt nie potwiedzial tez kwestii prawdziwosci swietego Gralla lecz zauwaz,ze zaliczyłam go do realnych artefaktów gdyz istnieje on w kregou ludzkich legend. Zas nadprzyrodzone wlasciwosci tych przedmiotow to juz zupelnie inna sprawa i nie mam nic przeciwko temyu aby scenarzysci dodali im takie wlasciwosci, co doda filmowi uroku i mistycyzmu.
,,inaczej było w grze, też były kamienne posągi goniące Larę i nie tylko"
Nawet nie chodzi tu o to,ze takie posagi rzeczywiscie sie pojawiaja. Problemem jest to w jaki sposb sie to dzieje; ozywaja atakuja biednych badaczy a oni przechodza nad tym zjawiskiem do porzadku dziennego. Ot zwykle krwiozercze, kamienne malpiszony.
,,właśnie taka miała być pewna siebie,uparta, twarda, nieustępliwa, wręcz chamska"
Lara jako postać jest w tym przypadku po prostu nie ciekawa. Szczegolnie blado wypada na tle Indiego; on kiedy bylo trzeba umial mocno przyładować prawym sierpowym, wrednemu naziście ale w cywilizowanym otoczeniu uczelni nigdy nie pozwolił by sobie na np. zakładanie nogi na krzeslo, czy okazywania podobnych przejawów zlego wychowania! Indi sam zarabiał na życie, poszukując skarbow dla muzeum, Lara jest tylko zanudzoną panienka z dobrego domu, ktróra robi to co robi dla zabicia czasu. A przede wszystki drazni mnie jej nonszalancja i lekceważący stosunek do znalezisk i wypraw- wszystkim tym wydaje sie śmiertelnie znudzona, nie interesują ja odkrycia tylko sposobność skopania komus czterech liter- nie tak wyobrażam sobie wzorcowa postac naukowca-awanturnika.
O ile mi wiadomo to, siódemka ma być powrotem do korzeni "TR"
"widzisz gry komputerowe i kino to odrebne media"
Zgadzam się że gry i kino to odrębne media, jednak jeżeli film jest na podstawie gry komputerowej to, wypadało by aby film był zgodny z grą.
" ,,Kamień Filozoficzny, Włócznia Przeznaczenia"- te rzeczy istnialy, przynajmniej w legendach"
nie mówie że te rzeczy nie istniały w legendach, ale o ile mi wiadomo to "trójkąt światła" też nie jest wymysłem autorów filmu ponieważ, o ile mi dobrze wiadomo, jest on umieszczony na amerykańskim dolarze, poprostu zostały mu dopisane nadnaturalne właściwości.
"Nawet nie chodzi tu o to,ze takie posagi rzeczywiscie sie pojawiaja. Problemem jest to w jaki sposb sie to dzieje; ozywaja atakuja biednych badaczy a oni przechodza nad tym zjawiskiem do porzadku dziennego. Ot zwykle krwiozercze, kamienne malpiszony."
Dgyby cierbie atakowało stado kamiennych małp, to stała byś i patrzyła jak ciebie zabijają, nie sądze. Jeśli chodzi o to że, one ożywają to pragnę przypomnieć że akcja filmu odbywała się w świątyni w której nic nie jest pewne, a to z tego powodu że miał tam byc kawałek "trójkąta swiatła"
"Lara jako postać jest w tym przypadku po prostu nie ciekawa. Szczegolnie blado wypada na tle Indiego; on kiedy bylo trzeba umial mocno przyładować prawym sierpowym, wrednemu naziście ale w cywilizowanym otoczeniu uczelni nigdy nie pozwolił by sobie na np. zakładanie nogi na krzeslo, czy okazywania podobnych przejawów zlego wychowania"
Tutaj muszę się z tobą niezgodzić, silny charakter Lary czyni z niej jedną z ciekawszych postaci.
"Indi sam zarabiał na życie, poszukując skarbow dla muzeum, Lara jest tylko zanudzoną panienka z dobrego domu, ktróra robi to co robi dla zabicia czasu"
Lara nie robiła tego dla zabicia czasu, ani z powódek finansowych. Zechciej zauważyć że w filmie Lara podjeła rzucone jej wyzwanie (poprzez wykradzenie klucza), oraz chciała spełnić zadanie jej ojca. Podobnie było w drugiej części filmu przyjeła zadanie zlecone jej przez MI6. Tak samo w grze, w pawie wszystkich częściach (oprócz czórki, gdzie Lara sama wywołała biedę uwalniając Setha) Lara podejmuje wyzwania, rzucone przez złe charaktery. Jeszcze jedno LAra zarabia na siebie, jest dziennikarką, jak było podane w filmie.
"A przede wszystki drazni mnie jej nonszalancja i lekceważący stosunek do znalezisk i wypraw- wszystkim tym wydaje sie śmiertelnie znudzona"
O co ci chodziło w tym zdaniu, o ten moment kiedy Henry przyniósł jej segregatory z jakimiś wyprawami, czy moment w którym zniszczyła trójkąt? odrazu może ci objaśnię w pierwszej scenie Lara wyrażała niechęć, ponieważ był to dzień śmierci jej ojca, a w drugim scenie chodzi o to że trójkąt był zbyt niebezpieczny aby ktoś mógł go używać, dlatego Lara zrobiła to co uważała za najodpowiedniejsze, zniszczyła go.