Lubię musicale. Lubię filmy o środowisku teatralnym, aktorskim, rewiowym. Tak więc na "Lata dwudzieste... lata trzydzieste" czekałam z niecierpliwością, aż wyemitują to w TV. No i się zawiodłam na tle fabuły. Czasami po prostu ziewałam z nudów. Zastanawiam się, co to za pomysł wsadzić Stockingera i Szapołowską....
Bez dziadów jak Stockinger byłby lepszy. Mistrzowski wprost jak zwykle Piotr Fronczewski i Kwiatkowska.
Najbardziej w tym filmie podobała mi się muzyka, wspaniali jak zwykle Irena Kwiatkowska, Jan Kobuszewski i Piotr Fronczewski... Jako że uwalbiam tańczyć muszę pochwalić świetną Ewę Kuklińską... Natomiast nie wiem dlaczego nie mogę zcierpieć Grażyny Szapołowskiej i Doroty Stalińskiej...
moze trochę naciągana, banalna historia... Za to muzyka rewelacyjna i choćby dla niej warto obejrzeć!
komedii jakie znam - świetnie odtworzony klimat i specyficzna atmosfera lat 20-ch, doskonałe, wpadające w ucho piosenki, które do dziś da się łatwo zanucić i doskonałe aktorstwo - Fronczewski i reszta - super!!! Film powstał na fali popularności innych filmów z fabułą w tej "epoce" - np. Vabank, Halo Szpiucbródka,...
więcejLekki film do obejrzenia ze znajomymi przy drinku i cygarze. Bardzo fajne role Kobuszewskiego, Kowalewskiego i Kwiatkowskiej. Zupelnie nietrafiona rola Szapolowskiej, psuje ten film.