Rozbawiła mnie scena konwersacji Waldo z detektywem McPhersonem w apartamencie
Laury, kiedy to ni z tego ni z owego szanowny pan Mark McPherson wyciąga jakąś durną
zabawkę godną 13letniego smarkacza i ..ostro się nią raczy!
Niczym jakiś wygłodniały taki zabaw dzieciak a nie dorosły facet.
Większego idiotyzmu...