Polski tytuł jak zwykle odstaje od oryginału, nie oddając jego sensu. Pomijając to - w filmie czeka nas sporo dobrego. Przede wszystkim ta niesamowita mieszanka gatunkowa, prawdziwy rollercoaster form i konwencji! Od gotyckiej opowieści grozy (świetne kostiumy i scenografia), poprzez giallo (lekka porcja przemocy), aż do westernu i dramatu sądowego! Wszystko okraszone aromatyczną mgiełką erotyzmu i tajemniczości, do tego niezmiennie dobra muzyka z tematem głównym, który na długo zostaje w pamięci. Podobnie jak błękit oczu Kinskiego - pierwszoplanowej gwiazdy i właściwie jedynej postaci jaka zwraca naszą uwagę - tego smutnego, ale żywiołowego, pełnego szaleństwa spojrzenia się nie zapomina. No i ta kulminacja! Brutalna, dziwaczna, z gorzkim wydźwiękiem, zaskakuje najbardziej tuż przed samymi napisami końcowymi. Zdecydowanie film godny uwagi, choć nie zabrakło tu dłużyzn i marnych dialogów. 6 lub 7/10.