Film był całkiem fajny, z tym że strasznie pokręcony w porównaniu z książką. I- coś niezwykłego- Jim Carrey wypadł naprawdę nieźle!
Dzisiaj widziałam ten film. Książek nie znam więc nie mogę porównać. Zgadzam się jednak – całkiem fajny. Carrey też dobrze wypadł ale kapitalna była Meryl Streep:) Chociaż najbardziej podobały mi się sceny ze Słoneczkiem a zwłaszcza moment kiedy ugryzła stół i tak śmiesznie dyndała w powietrzu :D