Kiedy pierwszy raz obejrzałem ten film byłem poprostu oszołomiony! Rzadko kiedy widzi się coś tak dobrego. Nie ukrywam że Luc Besson jest jednym z moich ulubionych reżyserów i uważam że jego film to poprostu najwyższa klasa! Leon zdaje sie to potwierdzać! Historia ta jest piekna i prosta zarazem! Chyba najmocniejsza stroną tego filmu są jednak wykreowane postacie. Reno (jak zawsze genialny), Oldman (przerażający, zły, mistrz gry aktorskiej)i debiutujaca Portman (użekająca i cudowna , perła młodego pokolenia aktorów) stanowią oś całej akcji która porywa i trzyma do ostatniej chwili (a nawet długo, długo potem). To poprostu zadziwiające w jak, na pozór, łatwy sposób Besson połączył znakomity film akcji z subtelną historią miłosną. Obok siebie stoją sceny drastycznej przemocy i narastającej miłosci. Ta kombinacja wstrząsneła światową krytyką (Besson został oskarżony o apoteoze zbrodni). Niezmienia to faktu że film "Leon" jest jednym z najwiekszych osiągnięc tego reżysera. Jest to poprostu świetne kino (polecam wersję reżyserska pełniejszą o prawie pół godziny).