Naiwna fabuła, mimo rewelacyjnych efektów- brak realizmu, drewniany Steven S.
Tylko co z tego jak to jest przecież kino rozrywkowe. Ogląda się szybko, jest kilka błyskotliwych tekstów, efekty nawet dzisiaj mogą robić wrażenie.
Całość utrzymuje odpowiednie tempo.
W gatunku, który reprezentuje Liberator 2, nie można wymagać np. wysmakowanego stylu Lyncha, najlepszych kreacji aktorskich czy niewiadomo jakiej głębii przesłania a'la Lars Von Trier. Za to można dobrze się bawić zupełnie nie wysilając szarych komórek przez blisko 120 minut. I nie ma w tym nic złego, jeżeli nie robi się tego zbyt często. :)
Dla mnie 7-8/10.