Ani komputerowe odchudzanie Bena Aflecka (w wielu scenach wystarcza specjalny gorsecik przykryty kamizelką od marynarki) ani wprowadzenie postaci marvelowskiej w klimacie (Flash) nie jest w stanie ocalić typowego gniota DC o uroku kiepskiego widowiska telewizyjnego jakiejś prowincjonalnej telewizji. Oni się chyba Zeusa nie boją. :)