Po obejrzeni wczoraj tego filmu naszła mnie dziwna refleksja. Lubię Marvela i DC wychowałem się na komiksach tych dwóch gigantów i wiem gdzie jest problem. Przynajmniej w moim subiektywnym mniemaniu. Problem jest w pogoni. W każdym filmie spod logo DC czuć jakby twórcy gonili ze swoimi filmami Mcu, nie dostrzegając że nie tędy droga. Że czas wstrzelenia się ze swoimi bohaterami w dogodny czas i miejsce już minął. Warner Bros ma trudniejsze zadanie i tylko spokój może ich uratować. Powinni powoli swoim tempem budować uniwersum nie patrząc na konkurencyjne filmy. Fani i widziwie by to kupili. Teraz to wygląda tak że długimi susami za wszelką cenę starają się dogonić Marvela. A to już jest niemożliwe. Gdyby w innym wymiarze, gdzie nie istnieją filmy Mcu przyszło by im tworzyć napewno zrobili by te filmy lepiej. Mogę się założyć, a tak no po prostu kiszka lekka.
Oni mają jeszcze szanse, ale tylko wtedy kiedy będą w inny sposób patrzeć na rynek filmowy. Kiedy będą mogli czerpać garściami z elementów charakterystycznych dla uniwersum DC i kiedy w końcu te pełne garści włożą w swoje filmy i sprawią że to wszystko zacznie trybić. Trudna sztuka ale możliwa. Potencjał bohaterów i opowieści o nich jest tak szeroki że mogłoby to wszystko wyglądać dużo lepiej.
Ale właśnie... śpieszą się, gonią, pędzą a po drodze gubią tyle elementów że widz, fan po prostu nie dostrzega spójności i sensu w tym wszystkim. Mi się wydaje że powinni się odciąć od tego co jest u konkurencji i powolutku wszystko rozwijać. Nie goniąc a jedynie obserwując. I w końcu iść swoją prostą drogą do celu. Może innymi środkami, inną stylistyką ale do celu.