Odnoszę wrażenie, że Spielberg (jako Żyd) bardzo emocjonalnie podszedł do tego filmu... Do tej pory słynął z robienia kasowych filmów, które oglądała cała Ameryka, natomiast teraz wyreżyserował genialny film (co nie przeczy temu, że i tak był kasowy :-) )...Bardzo dobra kreacja Liama Neesona...