Dlaczego?
Fakt, jest to historyczna niezgodność i Spielberg doskonale o tym wiedział, ale to o czy wspomniałeś zaskakująca widza czerwień, musiała pojawić się po raz drugi w filmie, w bardzo ważnym momencie. Postać dziewczynki- jak najbardziej autentyczna, natomiast kremacja jej zwłok to, że się tak wyrażę, fikcja.

W takim razie ta czerwień jest mocno niezrozumiała dla widza, który nie przeczytał książki Romy Ligockiej, bo szczerze mówiąc, ja też byłam pewna, że to ta sama dziewczynka zginęła. Ale cóż, może to mnie zmotywuje do przeczytania tej książki. ;)
Niemniej, dla mnie film świetny. Może nieco przesadzony w momencie pouczania Goetha i dość mocno niewiarygodny w chwili "wyładunku" kobiet z pociągu w Oświęcimu. Halo, Oświęcim, panie Spielberg - dlaczego oni wyprowadzają te kobiety powoli, jedna po drugiej, niemal spacerkiem? Bez bicia, bez wrzasków i strzelania? Jakoś zakuło mnie to w oczy.
W każdym razie, ode mnie 8/10. I bezsprzecznie genialna rola Kingsleya, zresztą jak zwykle.

Polecam przeczytać książkę Pani Romy Ligockiej - a wszystko Ci się wyjaśni;) Pozdrawiam - dla mnie film również rewelacja!