Sam film może być, najbardziej wkurzyła wszechobecna klisza komedii romantycznych typu zobaczcie, jakiego ona ma głupiego faceta i scenarzyści na siłę wręcz pchają ją do nowo poznanego. Wolałbym aby stanęła przed trudniejszym wyborem. Natomiast sam film dla mnie, zyskuje dzięki Amandzie, na którą mógłbym patrzeć jak obiera ziemniaki ubrudzona od węgla. Ona jest przecudowna i przepiękna, nie potrafię tego wyrazić w słowach