PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=302429}

Listy z Iwo Jimy

Letters from Iwo Jima
7,6 35 920
ocen
7,6 10 1 35920
6,8 12
ocen krytyków
Listy z Iwo Jimy
powrót do forum filmu Listy z Iwo Jimy

Gloria Victis!!!

ocenił(a) film na 7

Moim zdaniem temat jednak przerósł Eastwooda. Spodziewałem sie arcydzieła i szczerze mówiąc zawiodłem sie. Film jest bardzo dobry, ale nic ponadto. A to dziwne bo to przecież materiał na doskonały film.
Dlaczego? Bo co ciekawego w historii zwycięzców? Wiadomo przecież było jak bitwa sie zakończy. Dla Amerykanów jedyną niewiadomą było ilu ludzi stracą.
Ale Japończycy? Przecież ich historia to coś fenomenalnego! Uwielbiam takie historie - o żołnierzach którzy mają przerąbane, a jednak mimo to walczą. Co kryje sie umysłach ludzi którzy potrafią przezwyciężyć instynkt życia i godzą sie na śmierć za coś tak nierzeczywistego jak honor? Eastwood miał złoty róg - jednak go nie wykorzystał...

Nie podobał mi sie sposób nakręcenia filmu. Był on po prostu chaotyczny, akcja nie biegła płynnie, ciężko było wczuć sie w klimat. Poza tym troche brakował...patosu. Nienawidze filmów z jego nadmiarem jak np. Szeregowiec Ryan, ale gdy go prawidłowo uzyć to może wyjść filmowi na dobre. Tutaj reżyser nie wiedział jak go prawidłowo użyć. Na przykład scena z listem - tam jest on niepotrzebny. Raczej mnie śmieszyło niż wzruszyło gdy Japończycy wstawali na baczność gdy Nishi czytał ten list. Z drugiej strony, czasami brakowało go w niektórych scenach. Mnie bardzo zawiodła dramaturgi, zwłaszcza przed bitwą. To idealny moment na stopniowanie napięcia, zastosowanie dobrej muzy, szczypta patosu itd. Doskonale to wyszło w Sztandarze chwały np te działa wysuwające sie z jaskiń itd. Natomiast w Listach początek bitwy jest "bez jaj". No chyba że taki był zamysł reżysera - by pokazać wojne do bólu realną, bez żadnego upiększania. Ale wtedy Clint powinien cały film zrobić w ten sposób, a tak wcale nie jest.

Troche zawiodła mnie akcja. Nie czarujmy sie - w filmie wopjennym powinno sie spro dziać. Natomiast w Listach to z batalistyki w pamięć zapadła mi tylko scena z nalotem. Troszke mało...

Dalej - troche nie rozumiem przesłania. Konkretnie chodzi mi o stosunek Eastwooda do kwestii samobójstw. W najlepszej scenie filmu, czyli w zbiorowym samobójstwie przy pomocy granatów - reżyser wyraźnie ukazuje wstrząsający bezsens takiej śmierci. Co jednak powiedzieć o śmierci generała Kurybaishiego, albo Barona Nishiego? Przecież ich samobójstwa przedstawione są w świetle pozytywnym! Ot, chwalebna postawa prawdziwych żołnierzy w chwili klęski. Ciekawe jest zestawienie porucznika Okubo i generała Kurybaiashiego. Przecież giną w podobny sposób - od kuli z pistoletu. Jednak ich śmierci predstawione są w skrajnie różny sposób! Zatem mamy podziwiać te samobójstwa czy je potępiać? Co Clint chce nam przekazać?

A tak poza tym film mi sie podobał. Kwestia śmierci nie wyszła ale za to kwestia chęci życia ukazana jest przepięknie. Zwłaszcza los porucznik Ito zapadł mi w pamięć. Film jak najbardziej polecam!
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
von_Rozik

Myslę, ze zle podchodzisz do kwestii samobójstw, na siłę probując waloryzować czy jedno było dobre, a drugie złe. Eastwood tak do tego nie podchodzi. On nie udaje, ze rozumie ten swiat. Jest obserwatorem. Eastwoodowi chodziło o to, zeby pokazac rozne zachowania Japonczyków, poniewaz do tej pory nadal jest silne przezkonanie, ze kmarfzeniem kazdego japonczyka jest samobojstwo z okrzykiem na ustach. Clint przełamuje schematy. To wielki plus filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones