liczyłam na coś lepszego, ale ogólnie daje radę. muzyka nie budowała nastroju i to był chyba główny problem.
Mam podobne odczucia, też "czegoś mi brakowało". Spodziewałam się intrygującej historii z większym nastawieniem albo na psychologiczne portrety głównych bohaterów, albo na opowiedzenie historii kryminalnej.
Historia opisana na wiki bardziej była bardziej emocjonująca dla mnie niż ten film.
Ale obejrzałam w ramach zapoznawania się z amerykańskim folklorem:)
mi sie wlasnie dzieki muzie klimat podobał a propo jest jakis soundtrack czy coś?
No i powróciła mi Christina Ricci w roli oschłej, demonicznej roli - czyż nie taką rolę miała w świetnych częściach "Rodziny Adamsów" - tylko troszkę nie wyrosła ! Intrygujący temat, dobrze zrealizowany, dobrze zagrany z nietypową, ale nieźle dobraną muzyką. Dla mnie zasługuje na 6/10 !!!
Nieźle dobrana muzyka, chyba żartujesz? To właśnie muzyka zniszczyła cały klimat filmu, w ogóle nie pasowała ani do czasów w jakich rozgrywała się akcja, ani do powagi sytuacji. Jeśli chodzi o mnie to obniżam ocenę o 2 punkty, przez muzykę, byłoby 5 a tak jest 3.
Twoje odczuwanie estetyki obrazowo słuchowej jest takie jakie jest i nic mi do tego a moje też jest jakie jest i też nikomu nic do tego. Pozdrawiam.
Zależy jaka miała być rola tej muzyki. Dzięki tej muzyce miałem wrażenie, że zaraz obejrzę drugie "Chicago" z morderczynią o silnym charakterku gładko wodzącą za nos opinię społeczną. Sęk w tym, że bohaterka (przynajmniej ta filmowa) nie była na tyle intrygująca, jej zachowanie nie było tak przekorne, aby ten zabieg odpowiednio wybrzmiał. Przy lepszym scenariuszu efekt byłby znacznie lepszy, a tak pozostała średniawka z przyjemną dla ucha muzyką.
zobacz sobie Życie.po.Życiu też ciekawy klimat apropo Adamsow :-)
http://www.filmweb.pl/film/Życie.po.Życiu-2009-363364