Ja płakałem 3 razy. Najbardziej kiedy Parker umarł potem podczas pożegnania z córką Parkera i na końcu gdy zamykały mu się oczy ale ogólnie od momentu śmierci bohatera ciągle ryczałem i się tego nie wstydzę . Film jest arcydziełem , nigdy tak dobrego filmu nie oglądałem , aż szkoda słów by go opisać . Nawet nie trzeba mieć jakiegoś zwierzaka aby ten film zrozumieć i pokochać go od samego początku po prostu trzeba mieć serce i rozum i właśnie podziwiam chłopaków którzy nie boją się napisać że płakali na jakimkolwiek filmie.
Ja wyłam jak nie wiem, na końcu to już mało co widziałam bo łzy mi zasłaniały widok. Widziałam ten film już kilka razy i za każdym płakałam, tym bardziej że po raz pierwszy oglądałam go w październiku czy listopadzie, gdzie za oknem ponuro i te sprawy... przygnębiające.
To piękny film, smutny ale piękny, bo mówi o wartościowej miłości ponad wszystko, aż dziw, że na faktach :-)