Szkoda, że tego filmu nie oglądałem 10 lat temu jak byłem jeszcze młodszy, bo bawiłbym się na nim jeszcze bardziej a dzisiaj pewnie uznałbym go za kultowy. Bo to fajny pomysł na film. Dzisiaj natrafiłem na niego na Polsacie. Ciekawe efekty specjalne i ciekawe potworki. A Christopher Lloyd zagrał tutaj równie pozytywnego świra jak w "Powrót do przyszłości". :) I szkoda właśnie, że Ch.Lloyd nie zagrał w czwartej części "Back to the future" skoro był jeszcze w latach 90 w dobrej formie. Bo dziś już pewnie nie jest na tyle energiczny.
W ogóle miałem wrażenie, że "Mój przyjaciel Marsjanin" trochę jakby czerpał z "BTTF", nawet muzyka była momentami podobna. Rozwaliła mnie scena jak jechali samochodem przez rury i trafili do kibla, a co było potem to już wiadomo. :) I fajny pomysł na gadający kombinezon.
Z czystym sercem wystawiam ocenę 6/10. Szkoda, że już takich filmów nie będzie się nagrywać, przez ostatnie 10 lat od 2000 do 2010 roku nie nakręcono chyba ŻADNEGO FILMU, który spodobałby mi się...
6/10 ode mnie też, ale to pozytywna ocena w sumie lekki film, dobrze się oglądało, czas mija szybko. Lloyd mnie też zaskoczył, ale koleś wiedział co robi, wiedział jak grać :)
Moja nota to tez 6/10, czyli trzy 6tki się spotkały. Aczkolwiek zast6anawiam się nad 7/10, ale może przy kolejnym seansie...
Lekki film, kilka dobrych momentów, aktorstwo (Lloyd i Daniels). Podobał mi się.
"Szkoda, że już takich filmów nie będzie się nagrywać, przez ostatnie 10 lat od 2000 do 2010 roku nie nakręcono chyba ŻADNEGO FILMU, który spodobałby mi się..."
Nie ma już takich produkcji, królują teraz nadęte pompatyczne filmy a jeśli chodzi o komedie to one też takiej lekkości jak ten film nie posiadają, a szkoda.