Dopiero teraz widzę, że rola Ray Walston nie była przypadkowa. To było nawiązanie do serialu z lat 60, który był pierwowzorem. Fajne połączenie starego z nowym:)
A mi się podobało obsadzenie Christophera Lloyda (znanego jako wujek Fester) w roli Marsjanina-pasował jak ulał:) Od razu poznałam te gesty i mimikę z Adamsów;)