PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=571031}

Mój tydzień z Marilyn

My Week with Marilyn
2011
6,5 60 tys. ocen
6,5 10 1 59744
6,1 41 krytyków
Mój tydzień z Marilyn
powrót do forum filmu Mój tydzień z Marilyn

żeby taka kluska bez powabu, zero seksapilu, brzydka twarz grała taki fenomen jakim była MM ? kto w ogole to wymyslil...?

ocenił(a) film na 6
freshbones

chyba jesteś gejem że opowiadasz takie androny

ocenił(a) film na 4
maciekb80

geje mają gust do kobiet....:P

ocenił(a) film na 6
Unibet_78

A więc mam rację

ocenił(a) film na 4
maciekb80

a ja nie wiem co ty tam masz.

ja podzielam zdanie ze maloatrakcyjna kluska zagrala mm

ocenił(a) film na 3
freshbones

No miałem podobne odczucia, może nie tak ostre, ale owszem. Marilyn nie była wychudzoną szkapą, ale także nie poruszała się w taki sposób jak owa aktorka to czyniła. Bez seksapilu, bez lekkości. Każdy, kto choć raz widział w jaki sposób Marilyn władała ciałem zauważy, że coś było nie tak. Nie chodzi tu wszak jedynie o ruchy, ale także o twarz, która moim zdaniem nie była podobnej twarzy Marylin, a przecież o to tutaj chodziło.

ocenił(a) film na 8
freshbones

Nie wiem jak to skomentować... Aktorkę grającą MM można nazwać nawet filigranową... MM nie była drobniutka i leciutka. Była kobieca.
Na pewno nie była malutka... Miała 150 cm wzrostu? O ile mi wiadomo miała prawie 170cm (różne źródła różnie podają, ale M.W. jest od niej zdecydowanie niższa!) - dla mnie to już nie jest nawet średni wzrost, dla mnie tyle cm podchodzi pod kobietę WYSOKĄ (modelki w tamtych czasach miały zazwyczaj 165-170, sporadycznie 175 cm wzrostu, nie jak teraz od 170 - 190...).

A przede wszystkim nie piszcie głupot, że MM była naturalnie piękna... Bo niestety naturalności w niej niewiele.
Jak dla mnie MW spisała się świetnie grając Monroe... ;-)

Co do wymiarówki - po wymiarach cięzko oceniać. Ja np miała 88 cm w biuście i nosiła rozmiar 70 DD(przy rozmiarze S/M) a moja koleżanka ma 98 cm w biuście i jest płaska jak deska... ;-)
Marylin mniejszego rozmiaru niż 38-40 na pewno nie nosiła.

ocenił(a) film na 5
freshbones

Zgadzam się z tym, że obsadzenie tej aktorki w roli MM to pomyłka. Pomijam już kwestię urody- Williams gra MM tak, jakby ją nieudolnie parodiowała, a nie próbowała imitować. Te sztuczne minki, drewniane ruchy, irytujący głosik. Wg mnie zepsuła cały film, Oglądając go zastanawiałam się cały czas- czym ci ludzie się tak zachwycają? Szczególnie wtedy, gdy pokazywano sceny z filmu. Niby zjawiskowa MM wygladała po prostu kuriozalnie. Gdybym nie znała oryginału, to pomyślałabym, że rezyser/aktorzy są niespełna rozumu.