Moim zdaniem aktorka grająca Alice wygląda za staro, przez co w ogóle nie pasowała do tej roli. Sprawdziłem, że urodzona była w 1955, zatem w 1976 miała 21 lat, ale ja spokojnie dał bym jej 26-28 lat. W scenariuszu jest, że ma to być "14-latka dobrze rozwinięta jak na swój wiek" i obsadzenie w tym filmie takiej aktorki burzy cały obraz. A skoro filmie widzimy ją niemal na okrągło, bo w końcu o niej on jest, to lepszy dobór aktorki na tą postać mógł by wiele poprawić. A tak przez cały film nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że oglądam napaloną i dojrzałą (lekko mówiąc) kobietę, jedynie ubraną jak uczennica.
Dodam jeszcze, że głośne przemyślenia Alice i jej wyimaginowane "wizje" zdecydowanie nie poprawiały całości, a jedynie sprawiały, że obraz stawał się surrealistyczny, co moim zdaniem dla filmu również nie było korzystne.