Jasne, dialogi niedopracowane, sceny troche dretwe, wszystko zrobione na ladne oczy... Ale
mnie teraz kiedy ogladam ten film po latach, kreci sie lezka w oku. Czy film nie opowiada o
marzeniach kazdego dzieciaka z osiedla? Wyjechalem z kraju, a po takim filmie chce sie
wrocic i walczyc z otaczajaca rzeczywistoscia - polska rzeczywistoscia. I marzy mnie sie
wypad na weekend do Miedzyzdrojow!
Mam prawie 28 lat i powiem Ci - masz rację! W tamtych latach byłam dzieckiem i 'prawiedzieckiem', minęły tak szybko, niepostrzeżenie, jakby ze wstydem rozpływając się w początku XXI wieku, a teraz ciągle o nich myślę... Nieustennie myślę, rozważam, ważę i wspominam - JAKA KURDE BYŁAM SZCZĘŚLIWA i jaki kurde święt spokój panował! Co za paradkos, nie? Ten film - jakże skądinąd naiwny i trącący myszką - przecież jest o chaosie :) i 'bezprawiu' ;) Dla mnie jednak bije z jego klatek tan 'klimat' , jakby inaczej wówczas latem padało światło ... Tak wiele się w ostatniej dekadzie zmieniło, nie ma już 8 klasowej podstawówki, z gimnazjalistami nie sposób - najczęściej- sie dogadać, wyhodowano celebrytów, polityka (chociaż to wszytko farbowane lisy) zrobiła się zamordystyczna, nahalna i pełna niepokojów, ludzie poodchodzi, zestarzeli się, pojawiły się te wszystkie osaczające Cię gadżety, prasa, media, telewizja i internet, po czym przytłoczyła nas masa "konieczności" o których napastliwie nam przypominają - kredyty, mieszkania, wakacje w Turcji, super samochód, modny komputer, najnowszy telefon, ubrania z sieciówek, narty, wymyśle sporty, odchudzanie, fitnesy, siłownie, stadiony, autostrady, przymusowe rozmnażanie itd, itd... A w tym wszystkim siedzi taki zaszczuty człowiek, wyrobnik w marnej pracy, zapierdalający na to wszystko i gryzie się, że kiedyś BYŁ naprawdę szczęśliwy, ale sam o tymnie wiedział. Byłam wtedy dziekieckiem, ale pamiętam, że nawet dorośli żyli spokojniej, rytmiczniej z jakąś małą nadzieją na przyszłość, a dzisiaj bagno i będzie tylko gorzej, bo jakśpiewał Okudżawa - CO było nie wróci... Wszystko się spierniczyło :( Przybyło tylko rzeczy i gadżetów, a w nas zabrakło człowieczeństwa. Niby jest teraz TOLERANCJA, a z roku na rok obserwuję coraz wiekszą POLARYZACJE na lepszych o gorszych, coraz większy podział na gwiazdy i śmieci coraz mniej szczerości, tylko lans, brak hamulców, honoru i godności. :(
Obawiam się, quari 44, że albo nie zrozumiałeś tego, co pięknie napisała libella, albo świadomie wykorzystałeś to co napisała do swoich niewyraźnie wykształconych przekonań, które wpoił w Ciebie ktoś bardzo niezadowolony z życia, bo wybacz, ale trudno Cię nazwać osobą doświadczoną na tyle, byś mógł powiedzieć z perspektywy lat co jest dobre a co złe dla kraju. Obawiam się, że libelli chodziło o to, co zmieniło się w człowieku na przestrzeni ostatnich ( niekoniecznie pięciu) lat, o to, że bardzo często jesteśmy lub byliśmy szczęśliwi, ale nie umiemy zdefiniować szczęścia i uświadamiamy to sobie po wielu latach. Życzę zdrowszego podejścia do życia, bo świat to nie jest 'jakaś chora fikcja'. Pozdrawiam
Ja nie chciałam, zawsze uważałam, że to nie najlepszy ustrój:p
Piękne, wspaniałe lata 90. Boże, co bym dała, żeby wróciły. Ten niepowtarzalny klimat chociaż na tydzień.
Był klimat to prawda lecz od połowy lat 90 życie w Polsce zaczęło się nieco gmatwać. przykłady: podatek Vat, Balcerowicz, SLD
tak ale to wina gatunku ludzkiego, biurokracja jest tylko dlatego tak rozpowszechniona ponieważ nikomu nie można ufać jest za dużo swobody i każdy praktycznie może robić co mu się rzewnie podoba.
JA coraz częściej myślę, że walka z tym wszystkim to walka z wiatrakami, po prostu tak musi być, wzlot, kulminacja, upadek, i do nowa... Tako i w życiu i polityce...Bo my tu gadu-gadu, a życie sobie i chcąc nie chcąc jesteśmy dziećmi swojego czasu nie ma co zaprzeczać w piwnicy się nie zamkniemy :).
Daleko odbiegliśmy od tematu filmu :D. Nawiązując jeszcze jednak, dla mnie ma bardzo wakacyjny klimat 'tamtych' czasów :).