Może ktos mi wyjaśnić dlaczego policja zabija cichego.. od razu strzałem w glowe, przecież nic nie znaleźli, nei byli o nic podejrzani... Cichy był spalony na granicy ale to chyba nie był powód by od razu go zabijać... :))
A ja uważam, że była to najprawdziwsza policja - skorumpowana i będąca w układach z mafią Chmielewskiego.
A czy myślicie że w obecnych czasach takie przypadki nie mają miejsca...? Każda mafia posiada nieformalne układy z lokalnymi politykami, urzędnikami, policją, wymiarem sprawiedliwości...
Tak, ale nawet najbardziej skorumpowany policjant nie podejmie się zabójstwa. To nie byli policjanci. Zresztą znalezienie radiowozu i munduru dla takich ludzi to żaden problem.
Ktoś tu też nie oglądał dokładnie : W pewnym momencie Cichy (zmieniając żarówkę) prosi o "policjanta" o poświecenie latarką. On świeci, rozświetlając także widok swoich butów - lakierków z wzorkami z wywietrzników (mokasyny). Cichy już wie, a za nim spostrzegawczy widz, że to nie policja, a gangsterzy. Nie uświadczysz takich butów u policjanta na służbie.
No butów nie zauważyłem, ale było późno, spać mi się chciało, ale się przemogłem :)
a nie byli to czasem ludzie tego prokuratora, ktory potrzebowal 3kk dolarow na wejscie w autostrady?
to byli ludzie prokuratora moim zdaniem na 90%
Chmielewski wynajął detektywa - dokładnie scena w której prokurator przychodzi do Chmielewskiego i pyta o jakiegoś emerytowanego policjanta
Detektyw miał śledzić Cleo i Prymusa co widać gdy robi im zdjęcia jak poszli "na basen". Później Prymus po śmierci chłopaków mówi do Cleo
tekst
- a to skurwy... wiedział o wszystkim i nas załatwił
stąd albo na 90% emerytowany policjant dalej pracował też dla prokuratora i informował go o tym co chłopaki robią z czarnym
bądź rzeczywiście zabił ich Chmielewski
ja optuje za prokuratorem ale to już tylko gdybanie jest...
zauważcie też że Czarny mówi na początku filmu do Cichego
- gdyby się tym samemu zając do końca można wyjąc piątkę...
- piątkę czego?
- pięć milionów dolarów
czyli cała akcja przyniosła by im zysk 5 milionów dolarów
a w wiadomościach prokurator mówi o znalezionej połowie miliona dolarów
to już wiemy skąd miał kasę na wejście do układu....
co do pytania wyżej już odpowiedziano że nie takie buty mają policjanci
co też sam w 100% potwierdzę:)
Policjant który zabija Cichego to Lolo. Postać ta jest bardziej rozwinięta w Mlodych Wilkach 1/2. Jest wówczas policjantem no i człowiekiem prokuratora.
Ale swoją drogą przy zabiciu Cichego mogli być już przebierańcami...:(
Na 99% Cichego, Cobre i Czarnego wykończyli ludzie prokuratora. Zasugerował on Chmielewskiemu wynajęcie detektywa (emerytowanego milicjanta, zapewne jakiś były ubek albo sbek) który gdy wywęszył co się kręci sprzedał te informacje komu należy. Chmielewski płacił za doglądanie jego córki i ludzi z którymi przebywa ale nie za ich likwidację. Nie miał też nic wspólnego z materiałami radioaktywnymi. Go już nie interesował taki biznes i nie miał nikogo zamiaru zabijać. Prymus i Cleo żegnają się z nim na koniec filmu w dobrej atmosferze zatem wersja taka znajduje uzasadnienie.
Kto uważnie oglądał scene w lesie gdzie POlicjanci(teraz tacy sami bandziorzy tam pracują)zabijaja Cichego ten poźniej ich widzi podczas transakcji z materiałami wybuchowymi....Otóż LOLO w mundurze zabija cihego,a drugi policjant z AKM chce zabić Prymusa lecz dostaje drzwiami w łeb-zabija niewinnego kierowce fiata 125p(teraz POlicjanci tez tak robia tylko zawsze jest to wypadek lub samobójstwo)....Potem scena w lesie:prokurator,LOLO i koleś z łbem owiniętym bandażem--wszyscy w garniuturach czekaja na kontrahentów--czyli prokurator i 2 POLicjantów--przyjeżdza 3 kolesi -no i nachodzi wszystkich brygada antyterrorystyczna-rozpoczyna sie walka,padaja pierwsze trupy(antyterrorystów)zabijaja 1 kontrahenta,potem tego gliniarza w bandażu(co strzelił w łeb koledze po fachu:)),potem 2 kontrahent pada i wtedy LOLO podbiega do zrezygnowanego prokuratora i mówi"TO są CHŁOPCY Z NASZEJ KOMENDY!!!"prok.wychyla sie i widzi ze został n aplacu boju ochroniarz kontrahentów który walczy z AT,każe LOLO żeby go "zdjął"ten go woła i zabija,za chwile sam ginie od strzału w łeb(jak pobiegł wołać walczacego ochroniarza to prok.zabrał broń zabitemu kontrahentowi)strzela prok......Bierze kase...i na koniec w TV "przejeliśmy NIEBAGATELNĄ SUME 0,5MLN $-reszte 5,50mln. wziął....Jeszcze scena z pistoletem--policjanci go pilnuja i znajduja ten pistolet(zabrany kontrahentowi)"skąd on ma takie cacko??"--..pyta jeden drugiego..ale nie dociekaja bo wiadomo że są nikim i prok.moze ich zniszczyć....
Można sie posmiać ,film fajny,ale BARDZO RZECZYWISTY--głownie mi chodzi właśnie o osoby policjantów i prokuratora--teraz pełno takich afer tylko wszystko wyciszają a świadkowie to masowi samobójcy....
Czyta sie ten wywod jak epicki poemat, przy czym uzycie literek "PO" w slowie policja sugeruje, ze identyfikujesz mundurowke z parta polityczna. To dosc zaskakujace i nowatorskie. No ale fakt, policja to rzeczywiscie nicponie! Ach!