A i tak zawsze płaczę na nim. Dzisiaj popłakałam się 3 razy oglądając go, pierwszy raz na samym początku, gdy Sara żegnała się z ojcem, normalnie nie należę do osób, które łatwo wzruszają sięna filmach...
Podzielam zdanie. Ja również płaczę na pożegnaniu Sary z ojcem, a także w chwili, kiedy Sara ma zostać wsadzona do więziennej karetki, i wtedy nagle jej ojciec odzyskuje pamięć, wybiega z domu i krzyczy SARA, a ona wyrywa się i pada mu w objęcia. I widz musi płakać razem z nimi, bo chyba nie miałbym serca, gdyby tego nie zrobił :)
Reżyser naprawdę umie wycisnąć łzy z oczu widza, doskonale mu to wychodzi. To prawdziwy geniusz. Film jest niesamowicie wzruszający :)
Majstersztyk. Dokładnie tak, to najlepsze słowo, jakim można określić ten film. Reżyser dowiódł swój geniusz i umiejętność stworzenia pięknej bajki dla dużych i małych dzieci :)